Informacje

Rada Miejska nie wygasiła mandatu Piotra Kołodzieja

Radni miejscy nie wygasili mandatu swojego kolegi, który złożył pisemną rezygnację z pełnionej funkcji.

Posiedzenie RMJ. Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar
Piotr Kołodziej (pierwszy z prawej).
Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar

Do biura rady wpłynęło pismo Piotra Kołodzieja o rezygnacji z funkcji radnego Rady Miasta Jasła. W związku z tym został przygotowany projekt uchwały. – informuje Andrzej Dybaś, przewodniczący Rady Miejskiej Jasła.

Piotr Kołodziej, który był członkiem klubu radnych Platformy Obywatelskiej i członkiem dwóch komisji: Finansowo-Budżetowej oraz Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska przy Radzie Miasta nie podał jednak konkretnych powodów swojej rezygnacji.

Zrezygnował ze względu na sprawy osobiste – wyjaśnia Andrzej Dybaś.

Radny nie pojawił się na dzisiejszej sesji. Lakoniczne wyjaśnienie nie spodobało się większości radnych, bo tylko czterech z nich było za wygaśnięciem mandatu Kołodzieja. Osiem osób było przeciw, tylu samo radnych wstrzymało się od głosu.

Mnie taka sucha lakoniczna informacja nie zadowala, więc nie mogę głosować za odwołaniem kolegi nie znając podstaw, dlaczego złożył tą rezygnację. Nie będę przykładał ręki, czy ten kolega był zmuszony czy miał jakieś podstawy osobiste, więc jeżeli nie było wytłumaczenia, nie mogliśmy kolegi radnego pozbawić mandatu. Jeżeli taka informacja do nas dotrze, będziemy rozmawiać, popierać wniosek pana radnego. – powiedział Henryk Rak, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Jasła.

Nieco więcej można było usłyszeć nieoficjalnie na ten temat w „kuluarach”. Prawdopodobnie związek z rezygnacją Piotra Kołodzieja z mandatu radnego mogły mieć jego kłopoty z prawem. W marcu br. został on zatrzymany przez Policję za jazdę pod wpływem alkoholu. Sprawa trafiła do prokuratury i teraz czeka na rozstrzygnięcie.

Ja nie wiem, co się mówi w kuluarach. To jest jego prywatna sprawa, dlaczego zrezygnował. Nie pytałem o to, bo to jest suwerenna decyzja tego człowieka. Skoro podjął taką decyzję, to jest jego sprawa. – komentuje Krzysztof Czeluśniak.

Henryk Rak: – Przyznam się szczerze, że nie słyszałem w kuluarach jak się mówi. Nie dociekam, nie jestem plotkarzem. Jeżeli jakieś informacje dotrą do mnie to się z miłą chęcią z Państwem podzielę i w drugą stronę, Państwo się ze mną podzielicie jakie informacje żeście zasięgnęli na temat Piotra Kołodzieja.

Mandat wygaśnie mu po trzech miesiącach od daty złożenia rezygnacji. Ze względu na krótki okres przed wyborami samorządowymi (niespełna pół roku) nikt nie wejdzie na jego miejsce do Rady Miasta.

Dwóch radnych popełniło przestępstwo?

Rewolucję w składzie rady zapowiedział dzisiaj przewodniczący Komisji Rewizyjnej Krzysztof Czeluśniak. Jego zdaniem, jeszcze dwóch obecnych radnych popełniło przestępstwa, które dyskredytują ich jako przedstawicieli lokalnego społeczeństwa w radzie.

Są przepisy prawa, które trzeba przestrzegać. Można bazować na różnych ustawach. Dla nas są dwie najważniejsze: jedna ustawa o samorządzie gminnym, która nas bezwzględnie obowiązuje i ustawa antykorupcyjna, która też dla nas jest bardzo ważna. – mówił na sesji Czeluśniak.

Nie chciał jednak zdradzić nazwisk, ani żadnych szczegółów tych spraw.

Będzie wszystko w swoim czasie. Po drugie tym się muszą zająć stosowne organy, które zajmują się już niektórymi rzeczami. – urywa jedynie.

Jedną z tych osób okazuje się Maria Filip-Niwelt. – Napisałam podanie o sto sztuk płytek chodnikowych z odzysku. Pan burmistrz mi podpisał te sto sztuk płytek m.in. dla mieszkańców, którzy potrzebowali, bo ja mam drogę utwardzoną z żużlu. – przyznała się podczas sesji.

Proszę panie Krzysztofie mówić nazwiskami. Ja za tyle lat nic nie zrobiłam dla siebie niezgodnie z przepisami. Jeżeli pan uważa, że to jest coś złego i zasługuje na „prekuraturę” jak pan powiedział, to proszę podać do tej „prekuratury”. – dodała Maria Filip-Niwelt.

Czeluśniak: – Powagą urzędu radnego są przepisy prawa. Czy to jest sto płytek chodnikowych, czy dwieście, nietaktem jest składanie podań. To jest naruszenie ustawy tym bardziej, jeśli robi to radny.

Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Jasła sprawę komentuje jednoznacznie: – To jest znowuż straszenie pani burmistrz, nas radnych. Myśmy już przywykli. Trzeba przejść do czynów, trzeba pokazać raz, że z tego straszenia coś wynika, a straszenie dla straszenia to jest zabawa w dziecinadę, harcerstwo. – powiedział Henryk Rak.

Sprawę krótko ucinają też władze miasta. – Nie komentuję działań radnych – dorzucił Ryszard Pabian, zastępca burmistrza Jasła.

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

SŁOWA KLUCZOWE