Informacje

Ratują projekt na Foluszu. Skąd się wzięło niedoszacowanie inwestycji?

Jak to się stało, że ta inwestycja była tak niedoszacowana – pytają o realizację rozbudowy Domu Pomocy Społecznej w Foluszu ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego zdziwione władze powiatu jasielskiego. I zapowiadają wewnętrzną kontrolę, chcąc wyjaśnić na jakim etapie inwestycji doszło do pomyłki, która budżet powiatu będzie kosztowała dodatkowych kilka milionów złotych.

Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar
© Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar

Powiat jasielski jest beneficjentem środków unijnych przeznaczonych na realizację projektu pod nazwą „Poprawa dostępności i jakości pomocy społecznej poprzez rozbudowę DPS w Foluszu wraz z modernizacją gospodarki cieplnej i wodno-ściekowej”. Inwestycja obejmuje m.in. rozbudowę stacji uzdatniania wody oraz modernizację systemu ogrzewania z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii, a także przebudowę pawilonów i rozbudowę kuchni i pralni. Pierwszy etap został wykonany jeszcze w ubiegłym roku. Na realizację drugiego zabezpieczono w budżecie powiatu na 2011 roku kwotę 3 525 396 złotych.

Te środki miały wystarczyć na dokończenie inwestycji. W styczniu jednak wyszło na jaw, że będzie potrzeba dużo więcej pieniędzy.

Zakładaliśmy, że cały projekt będzie kosztował około siedmiu milionów. 3,5 miliona miało iść na budowę kuchni i pralni. – mówi Adam Kmiecik, starosta jasielski. – W styczniu okazało się, że kosztorys na odbudowę kuchni i pralni wraz z otoczeniem, które było dodatkowo dodane, wynosi prawie dziesięć milionów złotych. W związku z tym Zarząd był dość mocno zdziwiony. Poprosiliśmy projektanta o obniżenie standardów budynku w znaczeniu użycia tańszych materiałów. Nie ma konieczności przeszklonych ścian tam stosować, nie ma konieczności marmurowych posadzek czy innych rzeczy.

Adam Kmiecik

Mówi Adam Kmiecik,
starosta jasielski:

To nie jedyne działania Zarządu Powiatu zmierzające do uratowania zagrożonego projektu.

Rada wyraziła zgodę na przesunięcie terminu zakończenia do roku 2012. Jeżeli Zarząd Województwa również podpisze umowę na papierze, że wyraża zgodę na to, żeby projekt zakończył się w roku 2012, to takiego zagrożenia nie ma. Natomiast będzie ten projekt trochę droższy niż było zakładane. – podkreśla Adam Kmiecik.

To oznacza, że powiat jasielski będzie musiał zrezygnować z wcześniej już zaplanowanych zadań, na realizację których zostały zabezpieczone środki w budżecie na rok bieżący.

Powiat dysponuje określonymi środkami. Jeżeli chcemy realizować jedne, musimy rezygnować z drugich. W tym momencie nie będzie to aż tak bardzo trudne, ponieważ była w założeniu budowa drogi w Gamracie. Przekształcenia, jakie zachodzą w Gamracie, nie doprowadziły do tego, że Skarb Państwa przekazał grunty pod tą drogę powiatowi. W związku z tym my nie możemy realizować tego zadania, nie mając prawa własności gruntu. Także tak czy inaczej zadanie to nie mogłoby być realizowane, a środki z tego zadania zostały przesunięte. – tłumaczy starosta jasielski.

Drugim projektem, z którego zrezygnowano na rzecz placówki w Foluszu to „Rewitalizacja obszarów zdegradowanych w powiecie jasielskim – modernizacja budynku w Ożennej wraz z zapleczem rekreacyjno-sportowym”, opiewającego na łączną kwotę 2,5 miliona złotych.

Teraz samorządowcy chcą wyjaśnić, na jakim etapie doszło do „pomyłki”. I wszczynają kontrolę wewnętrzną.

Dzisiaj możemy powiedzieć, że był dyrektor Domu Pomocy Społecznej, który brał udział w planowaniu tej inwestycji. Ta inwestycja była na terenie jego jednostki. Byli członkowie zarządu, którzy mieli nadzór zarówno nad DPS-em jak też inwestycjami. Jest stanowisko inwestycji, które przygotowało wszystkie materiały. Zawsze była zasada taka, że każdy odpowiada za te zadania realizowane we własnym pionie i przedstawia na zarządzie pozostałym kolegom, którzy mają swoje inne zadania. Opieraliśmy się na twierdzeniach tych członków zarządu, którzy merytorycznie za ten dział odpowiadali. – wyjaśnia Adam Kmiecik.

Wydział inwestycji był nadzorowany przez ówczesnego etatowego członka Zarządu Powiatu Adama Pawlusia, zaś sam Dom Pomocy Społecznej przez ówczesnego wicestarostę Witolda Lechowskiego – dzisiaj oboje zasiadają w Radzie Powiatu Jasielskiego.

Przede wszystkim Dom Pomocy Społecznej miał swojego dyrektora, czyli Rafała Gużkowskiego, który tak naprawdę do dzisiaj twierdzi, że nie wie dlaczego został zwolniony, a ta inwestycja była jedną z przyczyn. – mówi Kmiecik. – Zarówno ja jak i cały zarząd ubiegłej kadencji był przekonany o tym, że ten remont będzie kosztował 3,5 miliona złotych, a nie pięć czy sześć.

Kmiecik podkreślił również, że miał pełne zaufanie do swoich kolegów z poprzedniego Zarządu Powiatu. – Nie da się pracować nie mając zaufania. – powiedział.

Inwestycja musi być zakończona, bo – jak podkreśla „opozycja” w Radzie Powiatu – jest to niezbędne do funkcjonowania Domu Pomocy Społecznej w Foluszu.

Między innymi związki zawodowe uzasadniały, że pralnia powinna być w DPS-ie ze względu na trudne warunki zimowe. Rozważaliśmy, żeby ewentualnie wprowadzić „outsourcing” tak, jak to jest w szpitalu jasielskim, gdzie została zlikwidowana pralnia. Jest to wygodniejsze, ale przyjęliśmy ten argument, że w DPS-ie – zwłaszcza przy dużych opadach śniegu – nie da się uruchomić komunikacji. Jedyna komunikacja to sanie. Uznaliśmy, że tą pralnię trzeba jednak pozostawić i wybudować. – powiedział na czwartkowej sesji Adam Pawluś, radny klubu Prawo i Sprawiedliwość.

Dodał również, że obiekty na Foluszu przechodzą gruntowną modernizację już od wielu lat tak, aby dostosować je do obowiązujących standardów.

Wcześniej był wprowadzony program naprawczy, który zarząd poprzedniej kadencji realizował. Program naprawczy polegał na tym, że wiadomo co należy wykonać, żeby doprowadzić Dom Pomocy Społecznej do obowiązujących przepisów. Takie standardy udało się uzyskać w ubiegłym roku pod warunkami, ponieważ obiekty, które są czyli pralnia i stołówka, nie spełniają wymogów sanitarnych. Zachodzi konieczność przebudowy tych obiektów. Udało się poprzedniemu zarządowi wejść w Regionalny Program Operacyjny, który był zdecydowanie korzystniejszy od programu naprawczego. Program naprawczy to były środki budżetowe i maksymalna możliwość uzyskania dofinansowania to było 50 procent środków z budżetu państwa, o ile takie były. Więc jeżeli takie środki były to myśmy z tych środków korzystali. Czasami się one pojawiały dosłownie w ostatnim momencie. – mówił Pawluś.

Starosta jasielski zapowiada podanie wyników kontroli wewnętrznej do wiadomości publicznej. – To, kto zawinił, zostanie wyjaśnione i przedstawione dokładnie. – dodał Adam Kmiecik.

KOMENTARZ

Franciszek Miśkowicz, wicestarosta jasielski:
Problem wziął się z tego, że Tadeusz Górczyk chciał uruchomić przetarg. Zebrał wszystkie dane od osób, które zajmują się sprawami przygotowania inwestycji i okazało się, że brakuje „grube” pieniądze. Powiem tak: na dzień dzisiejszy słowo użyte w stosunku do tego, co dzieje się w oświacie – „bajzel” – to tu nie pasuje. Tu pasuje też na „b”, ale dużo ostrzejsze. Jeżeli my zostaliśmy wprowadzeni w błąd, uchwaliliśmy budżet, mamy realizować projekt, który wartość kosztorysową ma ponad siedem milionów, mamy zabezpieczenie 3,5 miliona to co my mamy zrobić? To jest „bajzel”, brak nadzoru nad inwestycją, brak nadzoru nad projektantem, brak nadzoru nad całokształtem. Nikt nie kwestionuje, że w tym miejscu należało zrobić modernizację. To są słuszne kroki, natomiast jakim kosztem! Ten koszt, który został wygenerowany bez kontroli powoduje w tej chwili, że mamy problem budżetowy. Mamy olbrzymi problem budżetowy. Delikatnie się mówiło na samym początku jak rozwiązaliśmy umowę z dyrektorem DPS-u. Główny powód rozwiązania umowy to było naruszenie dyscypliny przy tym projekcie. Dyrektor powinien czuwać nad całością. Nie odznaczenia, nie występy artystyczne. Zarząd stanął przed takim problemem. Teraz jest pasztet większy. To dotyczy także innych inwestycji. Nie będziemy tutaj bawić się w ceregiele. Takie są fakty. W tej chwili przyjęliśmy program naprawczy ratowania tego projektu.

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

SŁOWA KLUCZOWE

OPINIE: “Ratują projekt na Foluszu. Skąd się wzięło niedoszacowanie inwestycji?”

  1. Moim zdaniem to Pan Gużkowski przy Panu Pawlusiu to miał tyle do powiedzenia co świnia w rzeźni.

  2. Czy należy rozumieć, że były członek Adam. P najlepiej potrafi zwalniać, straszyć, chwalić się, donosić i układać parkiety w USA i odbierać odznaczenia za działalność ? Ciekawe co na to jego „Patron ” były wicemarszałek Bogdan Rz. ?
    Oj wygląda, że będzie się działo !!!

  3. widzimy że, likwiduje się szpitale. Wiele powiatów takich placówek jak DPS nie posiada. Czy zatem zamiast dokładać do tego ośrodka kolejne pieniądze, po prostu go zlikwidować.

  4. A most Kołaczyce – Brzyska miał kosztować według Pawlusia Adama (członka) 3,5 mln zł, a kosztował prawie 10 mln. Ta inwestycja także była niedoszacowana? A może to taki sposób pracy pana członka? W końcu obiecać nic nie kosztuje.

  5. Tu musiał działać Kmiecik z Adamskim i oczywiście pod kontrolą Mlickiego!!!!