Kultura | rozrywka | edukacja

Niezwykle udana premiera spektaklu „Szostry”

W niedzielny wieczór 17 marca sala widowiskowa Gminnego Ośrodka Kultury w Nowym Żmigrodzie powoli zapełniała się przybyłymi widzami. Tuż przed godziną 18.00 wszystkie miejsca były już zajęte, a widzów wciąż przybywało.

Szostry
Fot. © GOK w Nowym Żmigrodzie

Na ten właśnie wieczór Grupa Teatralna Non Omnis zaplanowała premierę swojego kolejnego spektaklu „Szostry” w reżyserii Marty Leśniak. Publiczność z niecierpliwością oczekiwała odsłonięcia kurtyny i początku przedstawienia.
„Szostry” to sztuka komediowa Rubi Birden – polskiej autorki sztuk teatralnych i scenariuszy filmowych. Poznajemy w niej pięć szalonych sióstr – każda inna, każda na swój sposób zabawna, każda będąca odzwierciedleniem pewnego typu osobowości kobiecej. Żeńska część widowni z pewnością odnalazła odrobinę siebie w jednej z postaci.

Rzecz dzieje się w mieszkaniu najmłodszej z sióstr – Tośki (w tej roli debiutująca Dominika Kmieć), której to starsze siostrzyczki przybywają na ratunek. Kłopot w tym, że Tosia tego ratunku ani nie potrzebuje, ani nie oczekuje, mało tego – jest tak samo zdziwiona jak jej mąż Adam (Dariusz Bałon). Starsze siostry, może odrobinę nadopiekuńcze, nie dają się zbić z tropu i do końca starają się wyratować siostrę z okropnego ich zdaniem nałogu. Mamy tu oto Tenię (Marta Leśniak debiutująca w aktorskiej roli), najstarszą, prowodyrkę całej akcji ratunkowej, zapaloną boginkę i propagatorkę zdrowego trybu życia. Jest też lekko rozwiązła Lucy (Katarzyna Gładysz), świętoszkowata Marysia zwana przez siostry złośliwie Kazkiem (kolejna debiutantka >b?Małgorzata Kuś) i niedowidząca, ale rozkoszująca się likierkiem Jadzia (Joanna Kmieć). W misji ratunkowej czterech sióstr nie pomaga ani sprowadzona przez Jadzię bioenergoterapeutka Krysia (Nina Leśniak), ani dawny kolega ze szkoły Marysi ksiądz egzorcysta (Dariusz Bałon), czy też mnich buddyjski (Mateusz Przybycień). Nieoczekiwanie do akcji włączają się też policjanci (debiutujący Arkadiusz Sulewski i Mateusz Przybycień), ale i oni nie są w stanie poradzić sobie z piątką walecznych sióstr.

Akcja biegnie wartko, sytuacja na scenie zmienia się często, nagle i niespodziewanie, wywołując salwy śmiechu na widowni. Mimo długości przedstawienia (sztuka składa się z 7 scen) publiczność nie nudziła się ani chwili, a i aktorzy świetnie bawili się na scenie.

Dzięki temu wszyscy uczestnicy przedstawienia, po obu stronach sceny, uznali ten wieczór z teatrem za niezwykle udany!

(GOK w Nowym Żmigrodzie)

SŁOWA KLUCZOWE