Kultura | rozrywka | edukacja

Sól i pieprz reportażu literackiego

29 i 30 września 2014 r. gośćmi 9. Festiwalu Poezji i Prozy byli Angelika Kuźniak i Ziemowit Szczerek. Młodzi dziennikarze są reprezentantami nowego reportażu literackiego.

Fot. © Miejska Biblioteka Publiczna w Jaśle
Fot. © Miejska Biblioteka Publiczna w Jaśle

Angelika Kuźniak kojarzona głównie z książką „Papusza”. Reportaże piszę z onieśmielenia – powiedziała. Drukowała w Dużym Formacie współpracując z Małgorzatą Szejnert. Pisarka często tworzy w tandemie z Włodzimierzem Nowakiem i Eweliną Karpacz-Oboładze. Nie uważam, że wspólne pisanie umniejsza moją pracę – stwierdziła.

Jednak to „Papusza” umocniła jej pozycję w świecie literatury. Nie sięgam wrażliwości Papuszy. Odkrywając wrażliwość drugiego człowieka, odkrywamy własną. Postać romskiej poetki była interesująca dla pisarki z dwóch powodów. Pierwszy – siła jej wierszy, drugi to communitas loci. Papusza prowadziła bowiem osiadłe życie niedaleko miejsca urodzenia Angeliki Kuźniak. Moja książka ma „kameralną formę”, nie chciałam pisać wielkiej biografii – dodała.

Podstawą jej warsztatu jest szczegół, który buduje bliskość, a rzetelność i dokładność usprawiedliwiają nawet „szuranie nogami”. Szczegół buduje legendę – uważa A. Kuźniak. Nie mam lęku przed rozmówcą. Dla mnie liczy się człowiek i jego historia.

Czyta głównie reportaże. Do jej ulubionych należą wczesne publikacje Wojciecha Tochmana. Ma sporo pomysłów na nowe literackie portrety. Już nie może doczekać się spotkania z postacią Zofii Stryjeńskiej, największej malarki dwóch epok.

Fot. © Miejska Biblioteka Publiczna w Jaśle
Fot. © Miejska Biblioteka Publiczna w Jaśle

Wasza Galicja jest cudownym miejscem, w porównaniu z PRL – owską Kongresówką, jawi się jak Arkadia – powiedział Ziemowit Szczerek na początku spotkania. Lubię literaturę podróżniczą. Zachwycam się innością i to jest wspaniałe w podróżach. Takim przykładem egzotyki quasisocjalizmu jest funkcja biletowego w autobusie, występująca w innych krajach, w tym w Albanii.

U podstaw napisania książki „Przyjdzie Mordor i nas zje”, leżała „chęć poszukiwania prawdziwego Wschodu z naszej perspektywy”. Uważa, że Ukraina „ugrzęzła w czasie”, jest ilustracją Polski alternatywnej.

Ważna dla niego jest estetyka otoczenia, a w powieści to właśnie przestrzeń jest tłem. Chodnik może stać się pasem komunikacyjnym lub miejscem spaceru. Język to żywe bydlę, a ja lubię w konstrukcji słownej sól i pieprz – dodał na zakończenie.

Literackie spotkania odbyły się w ramach IX Festiwalu Poezji i Prozy.

(MBP w Jaśle)

SŁOWA KLUCZOWE