Informacje

Ścieżka rowerowa między MOSiR-em, a ulicą Czackiego wciąż niekompletna

Chodnik na skarpie wzdłuż ulicy Jagiełły | FOT. © terazJaslo.pl / Damian Palar

Ponad milion złotych przeznaczyło miasto Jasło z własnego budżetu na budowę ścieżki rowerowej na odcinku pomiędzy Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji, a ulicą Czackiego. Inwestycja miała być ukończona końcem ubiegłego roku tymczasem upłynęło kolejnych dwanaście miesięcy i realizacja zadania ponownie została przesunięta w czasie. Nadal nie ma uzgodnień co do przebiegu trasy na dwóch fragmentach szlaku biegnących wzdłuż ulic Jagiełły i Słowackiego.

Przedłuża się termin ukończenia budowy drogi rowerowej, która skomunikuje ze sobą główne obszary rekreacyjne miasta Jasła. Już raz przesunięto w czasie wykonanie prac na odcinku pomiędzy Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji, a ulicą Czackiego bowiem pierwotnie inwestycja miała być gotowa końcem grudnia 2019 roku. Choć większość przewidzianych robót obejmujących w głównej mierze wymianę istniejącej nawierzchni chodników, po których biegnie ścieżka, udało się wykonać w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy to nadal nie wiadomo jaki ostatecznie kształt będzie miał przebieg trasy po fragmencie obejmującym ulice Jagiełły oraz Słowackiego.

Skutkuje to koniecznością aneksowania umowy z wykonawcą. Radni na ostatniej w tym roku kalendarzowym sesji dali zielone światło burmistrzowi do zaciągnięcia niezbędnych zobowiązań w tej sprawie.

Już w 2019 roku podejmowaliśmy uchwałę o upoważnieniu burmistrza do zaciągnięcia zobowiązań na 2020 rok. Mimo szczerych chęci, dalej nie udało się zrealizować dwóch odcinków. Jeden odcinek to jest ulica Jagiełły, drugi odcinek to jest ulica Słowackiego. Nie mamy innego wyjścia. Nie chcemy zrywać tej umowy z wykonawcą, bo w zasadzie on wykonał bardzo dużo, brakuje tylko drobnych elementów, po których wykonaniu zapłacimy za całe zadanie. Żeby zaaneksować umowę burmistrz musi mieć upoważnienie. – wyjaśniał w trakcie obrad Jacek Borkowski.

Z wyjaśnień złożonych przez skarbnika miasta wynika, że nadal nie ma porozumienia w tej kwestii ze starostwem powiatowym.

Tutaj mamy taki problem, że na skarpie mamy zrobiony kawałek chodnika, a musimy jeszcze przebudować istniejący chodnik, po którym chodzą dzisiaj piesi. Z tym mamy problem co do uzgodnienia tego fragmentu przebudowy. I tylko tyle. – wyjaśnił J. Borkowski.

Kierownik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta w Jaśle Grzegorz Witkowski przypomniał, że w pierwotnym projekcie ścieżka miała przebiegać po prawej stronie drogi wzdłuż rosnących w tym miejscu kasztanowców.

Później, w ramach uzgodnień ze starostwem, „przerzuciliśmy” tą ścieżkę na drugą stronę, a więc na stronę tej skarpy. Teraz kwestia dotyczy tego, że pan starosta usilnie chce, aby ścieżkę poprowadzić tym chodnikiem, który jest umieszczony na skarpie, a nie po tej starej linii chodnika będącego w pasie drogowym. I w tym tkwi problem. – przekazał G. Witkowski.

Projekt uchwały wywołał burzliwą dyskusję wśród radnych co do zasadności tworzenia ścieżek rowerowych na terenie naszego miasta. Krzysztof Czeluśniak komentował między innymi w ten sposób: – Od samego początku, odkąd te drogi były robione mówiłem, że to był chybiony pomysł. Cała ta inwestycja odbije się na mieście jedną wielką czkawką.

Wiceburmistrz Małgorzata Adamska-Chmiel wyjaśniła, że projekt został wcześniej szczegółowo przemyślany. – Nie chciałabym, aby był taki odbiór, że nagle coś projektujemy, że ktoś sobie coś wyrysował, a dopiero potem coś uzgadniamy, bo tak nie jest. Projekty są przemyślane. A to, że w trakcie realizacji zachodzą pewne zmiany i mieszkańcy też mają prawo swojego głosu i oburzenia na różne rzeczy, do których my próbujemy się dostosować i tak było w tym przypadku to powoduje swoje problemy, nad którymi państwo musicie się teraz mierzyć, czyli z przesunięciem terminu, bo ścieżka dalej jest nieukończona. – tłumaczyła się przed radnymi.

Odniosła się też bezpośrednio do sformułowań Krzysztofa Czeluśniaka: – Mam prośbę, prawie że osobistą, żeby nie wydawać takich opinii ogólnych, że bez sensu. Może pan rozmawia z innymi mieszkańcami, ja rozmawiam z innymi, ale ścieżki mają swoje poparcie. To, że ludzie się czasem bulwersują i nie umieją jeszcze uwzględnić tego, że ścieżka to ścieżka i tam się nie chodzi to nie znaczy, że ścieżki nie są w mieście potrzebne.

Nie powiedziałem, że ścieżki nie są potrzebne. Ale ścieżki, które są poszatkowane, bo na przykład dojeżdżamy do ulicy Przybyszowskiego i nie wiemy czy jedziemy w prawo czy w lewo to ten projekt był chybiony. To jest moje zdanie. Fajny był projekt, który zostawił kiedyś pan Andrzej Czernecki. A ten pomysł uważam za chybiony. To jest moje prywatne zdanie i mam do tego prawo. – odparł K. Czeluśniak.

Radny Andrzej Czernecki podzielił się refleksją, że budowa ścieżek rowerowych w centrum takiego miasta jak Jasło jest szczególnie złożonym zagadnieniem. – Układ urbanistyczny miasta jest taki, jaki jest. Żałujemy, że trzeba było wyciąć tyle drzew, ale to się już stało. Ścieżki rowerowe są ważne. Myślę, że potem będą w jakiś sposób wykorzystywane tak, jak w tych miastach, które mają ambicje wprowadzenia na szerszą skalę ruchu rowerowego. Są różnego rodzaju pomysły, jak rowery elektryczne, żeby lepiej wykorzystać te ścieżki. Rozumiem, że taka jest idea tego wszystkiego.

Małgorzata Adamska-Chmiel przypomniała jaka była główna idea realizacji przedsięwzięcia: – Przypomnę, że założeniem tej ścieżki było to, żeby udostępnić poprzez możliwość dojazdu na rowerze największe obszary rekreacyjne miasta, czyli Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, Park Miejski, Ogródek Jordanowski i później docelową Kwiatowa. Żeby rodziny z małymi dziećmi mogły przejechać spokojnie przez miasto, a nie jechać normalnie ulicą. Są jeszcze ścieżki dla zupełnie innej grupy docelowej. Te były tworzone głównie pod kątem bezpiecznego dojazdu do obszarów rekreacyjnych.

Zastępczyni burmistrza podała, że pomimo trudności z ukończeniem prac i oddaniem dróg rowerowych do użytkowania, przedsięwzięciu nie grozi katastrofa finansowa.

Na pewno jesteśmy już ponad rok po terminie. Ale dzięki Bogu nie mamy problemu w tym zakresie, ponieważ ta część jest finansowana ze środków miasta. – poinformowała M. Adamska-Chmiel.

Skarbnik Jacek Borkowski dodał: – Pierwotnie było zakładane zakończenie realizacji tej ścieżki rowerowej do końca 2019 roku. Od MOSiRu, przez ulicę Słowackiego, do ulicy Czackiego finansujemy ją ze środków miejskich. Mieliśmy taki problem, że do końca 2019 roku ulica Jagiełły była ulicą powiatową. Stąd się wziął pierwszy podstawowy problem, że nie byliśmy dysponentem tej ulicy. Wydawało się, że w 2020 roku kiedy przejęliśmy tą ulicę jako ulicę miejską do zarządzania, że problemy ustąpią. Niestety, nie udaje się uzgodnić tych docelowych rozwiązań, a nie zależy to już wyłącznie od samego miasta. W tym jest ten problem.

Przedstawiciele samorządu miejskiego liczą na przełom w tej sprawie i dojście do porozumienia ze starostą jasielskim.

Ja liczę na to, że dojdziemy jednak do jakiegoś consensusu i znajdziemy porozumienie. – wyraził swoje przekonanie podczas sesji kierownik Grzegorz Witkowski.

Dotyczy to również kwestii ustalenia organizacji ruchu na początkowym odcinku drogi dla rowerów wzdłuż ulicy Czackiego, następnie przez Park Miejski, do Ogródka Jordanowskiego.

Na część ścieżek została wydana zgoda. Na część trwają nadal uzgodnienia. Myślę, że dojdziemy do porozumienia. Wydaje mi się, że się dogadamy. Może to długo trwa, ale liczę, że nastąpi przełom, bo organizacja ruchu musi być uzgodniona. – powiedziała M. Adamska-Chmiel.

Mam nadzieję, że ta moja dyskusja z panem starostą na ostatniej sesji przyniesie jakiś wymierny efekt i coś zacznie się dziać w tym temacie, bo tak jak już wspominałem na ostatniej sesji zbyt długo wiele rzeczy trwa. – skomentował na zakończenie radny Marcin Węgrzyn.

(dapa)
d.palar@terazjaslo.pl

SŁOWA KLUCZOWE