Informacje

Kto i gdzie zatrudnia członków swojej rodziny i znajomych? – pytają Zarząd Powiatu radni PiS

Rada Powiatu zapoznawała się w czwartek z ubiegłorocznymi statystykami Powiatowego Urzędu Pracy w Jaśle dotyczącymi stopy bezrobocia w regionie oraz działaniami zmierzającymi do aktywizacji osób długotrwale pozostających bez zatrudnienia. Debata, która zrodziła się po oświadczeniu klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, przemieniła się w pyskówkę skierowaną w stronę członków Zarządu Powiatu. Efekt: Tadeusz Górczyk składa pozew wobec opozycyjnych radnych o naruszenie dóbr osobistych.

Starostwo Powiatowe w Jaśle
Fot. © terazJaslo.pl / DAMIAN PALAR

Adam Pawluś, w imieniu klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, złożył na ręce przewodniczącego Rady Powiatu Bogusława Kręcisza oświadczenie. Wcześniej podzielił się nim z obecnymi na sali obrad dziennikarzami. W piśmie adresowanym do Wojewody Podkarpackiego i podkarpackich parlamentarzystów opozycja zarzuciła, że wpływ na wzrost poziomu bezrobocia w naszym regionie ma fatalnie prowadzony proces prywatyzacyjny przedsiębiorstw, którego autorem jest rządząca koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

„Obserwujemy niszczenie jasielskiego przemysłu poprzez podporządkowanie tych firm podmiotom zewnętrznym (…) Dokonana w ostatnich latach prywatyzacja ZTS Gamrat S.A. w Jaśle i Zakładu Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego Pektowin w Jaśle spowodowała znaczący ubytek miejsc pracy. W Powiatowym Urzędzie Pracy w Jaśle zarejestrowanych jest blisko 11 tysięcy bezrobotnych, w tym około 5,5 tysiąca w wieku do 34 lat. Taka sytuacja świadczy o braku perspektyw dla młodych ludzi na terenie naszego powiatu. Rządząca powiatowa koalicja PO – PSL – PSP prowadzi nieskuteczną politykę ochrony i wzrostu miejsc pracy, ale w wielu jednostkach powiatowych zatrudniani są krewni i znajomi starosty i innych członków zarządu Powiatu Jasielskiego. Szczególnym przykładem zwalczania bezrobocia jest zatrudnienie radnego powiatowego w Powiatowym Urzędzie Pracy w Jaśle, który zmienił barwy klubowe z PiS na Platformę Obywatelską. Apelujemy o podjęcie skutecznych działań prowadzących do zmniejszenia bezrobocia w powiecie jasielskim, szczególnie wśród ludzi młodych”. – napisali w oświadczeniu radni klubu Prawa i Sprawiedliwości.

To właśnie zdanie zarzucające staroście i pozostałym członkom Zarządu Powiatu nepotyzm przy zatrudnianiu osób w starostwie i jednostkach organizacyjnych powiatu stały się przedmiotem żywiołowej wymiany zdań.

Rozpoczął Tadeusz Górczyk. – Ponieważ pan radny raczył przedstawić stanowisko klubu radnych, ja bardzo proszę o wskazanie osoby, którą jako członek zarządu zatrudniłem w jakiejkolwiek strukturze powiatowej. Uważam, że jest to oszczerstwo. Nie przystoi największej partii opozycyjnej sięgać do tego typu metod. Bardzo proszę o wskazanie osoby, którą zatrudniłem czy zabiegałem o zatrudnienie w którejkolwiek z jednostek powiatowych.

Adam Pawluś nie potrafił udzielić konkretnej odpowiedzi. – Przyznam się szczerze, że nie znam. – stwiedził.

Tadeusz Górczyk: – Panie przewodniczący, bardzo proszę to w oświadczeniu ująć. Czuję się dotknięty.

Dotknięty poczuł się także sam starosta Adam Kmiecik. – Ja również prosiłbym o wskazanie osób, które koalicja Platformy Obywatelskiej, PSL-u i PSP zatrudniła kogoś z mojej rodziny. Kolego Adamie, ta hipokryzja, którą uprawiasz jest porażająca. Jeżeli mówisz o rządzie, ja nie chcę uprawiać tutaj polityki, Platformy Obywatelskiej i PSL-u to nie mów o płytach wiórowych, które również przypisujesz temu rządowi, to było dużo wcześniej, to nie mów o Rafinerii, bo jak dobrze pamiętasz Rafineria przechodziła swoje najcięższe czasy za rządów PiS-u. Ja osobiście, kilkukrotnie, u ówczesnego ministra Szałamachy byłem w tej sprawie. Był to minister z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Jedno ze stwierdzeń było m.in. takie: „powiedzcie, co macie do powiedzenia. Ja Wam nic nie odpowiem, bo nie jestem dzisiaj przygotowany”. To było jedno ze stwierdzeń pana ministra z PiS w sprawie zmian w jednym z największych zakładów – Rafinerii w Jaśle. Natomiast ówczesny burmistrz miasta Jasła nie dotarł, bo zaginął z kierowcą w Warszawie. Więc prosiłbym o unikanie takich stwierdzeń, bo są one nieprawdziwe.

Wicestarosta Franciszek Miśkowicz zaapelował do Rady o zaprzestanie dyskusji o tematach, które są niezależne od samorządu powiatowego. – My możemy przyjmować pewne stanowiska, pewne opinie, natomiast te rzeczy, które dzieją się na poziomie parlamentarnym, na poziomie rządowym nie przenośmy na nasz poziom, ponieważ nie mamy to realnego wpływu. Było sprawozdanie Powiatowego Urzędu Pracy na temat stanu bezrobocia i działań tego urzędu, który podlega staroście na terenie powiatu jasielskiego. Mamy pewne dane i możemy wokół tego dyskutować, bo to dotyczy naszych działań. My możemy pewne działania Powiatowego Urzędu Pracy wspierać bądź pomagać, aby te negatywne zjawiska, które dotyczą właśnie rynku pracy powiatu jasielskiego były w jakiś sposób niwelowane. To jest zadanie tego samorządu. Wybieganie w tematy, które dotyczą decyzji, które zapadają poza naszym obszarem działania, poza naszymi kompetencjami, to możemy się umówić na szerszą dyskusję i możemy sobie ponarzekać. W każdej chwili możemy ponarzekać na rzeczywistość, która nas otacza. – powiedział.

Kolejny z członków zarządu – Jan Urban – pytał z kolei o wpływ rządu i samorządu wszystkich szczebli na właścicieli podmiotów gospodarczych i ich decyzje o funkcjonowaniu w naszym mieście.

Pan jest prawnikiem, pan był dyrektorem Urzędu Wojewódzkiego czy w Urzędzie Marszałkowskim i zna te mechanizmy. Więc się dziwię. – zwrócił uwagę do Adama Pawlusia. – Jaki wpływ ma samorząd jakiegokolwiek szczebla na to, że właściciel decyduje o tym, że on przenosi produkcję? Nie ma wpływu nikt na to. Tak samo jakbyśmy mieli wpływ na to, czy pani Wlezieniowa produkuje pączki z nadzieniem różanym czy innym. Ja rozumiem, że możemy się spierać, możemy dyskutować, ale w pewnych rzeczach nie mamy wpływu. Nie my, jako samorząd powiatowy, wprowadzamy jakieś ulgi podatkowe, bo nie jesteśmy organem podatkowym. Więc nie mamy żadnych mechanizmów. Jeżeli mi wskażecie państwo, jakie mechanizmy ma samorząd powiatowy to wtedy możemy w tej materii podyskutować.

Podkreślił, że proces prywatyzacyjny toczy się niezależnie od tego, jaka opcja polityczna zarządza w danym momencie naszym krajem. A oświadczenie opozycyjnych radnych nazwał „biciem piany”.

Po raz kolejny powtórzę, że prawem opozycji jest krytykować aktualny układ rządzący w danym samorządzie, czy to jest w województwie, powiecie, mieście czy gminie, ale również od radnych opozycji wymaga się elementarnych znajomości tematyki, w której się porusza dany samorząd. Co mam na myśli? My tylko odpowiadamy i funkcjonujemy na podstawie określonych przepisów prawa, w granicy prawa i mamy określone kompetencje. Nie ma powiat wpływu na ingerencję w podmioty gospodarcze. Żyjemy, to się ładnie nazywa, w gospodarce wolnorynkowej bądź żyjemy w oparciu o ustawę o swobodzie działalności gospodarczej. Więc ręczne sterowanie jakiegokolwiek podmiotu samorządowego nie wchodzi w grę, ponieważ jest to niezgodne z prawem. – podkreśla.

Jana Urbana ubodły także słowa dotyczące rzekomej polityki zatrudnieniowej prowadzonej przez członków Zarządu Powiatu wobec swoich najbliższych. – Mnie to osobiście ubodło, bo w życiu nie miałem takiej sytuacji i działania nepotyzmu są przeze mnie zawsze piętnowane. Ale bardzo łatwo to rzucić w oświadczeniu. Tylko jeżeli mam określone dowody to w takim oświadczeniu winno się znaleźć z imienia i nazwiska kto, gdzie, jak, na co i po co, a nie tak, że wszyscy są w jakiś sposób „umoczeni”. Nie ważne czy on ukradł rower czy jemu ukradli rower, czy w Moskwie czy w Erewaniu. Ważne, że był zamieszany w sprawę roweru. To są chwyty poniżej pasa. – mówi.

Piąty z członków Zarządu Powiatu Henryk Motkowicz dorzucił podczas dyskusji: – Myślałem, że w życiu już nic mnie nie zdziwi, lecz byłem zaskoczony. Dużo padło słów od moich kolegów członków Zarządu dotyczących tego oświadczenia. Oczywiście do tych wypowiedzi się przyłączam. Padły tu mocne słowa, są przykre.

Starosta, który podsumował debatę zaapelował do swoich koleżanek i kolegów z rady: „nie mieszajmy naszych rodzin do tych, czasem niecnych, gierek politycznych”.

Oni wystarczająco cierpią z tego powodu, że nas nie ma w domu, że po nas się pluje, bo ich to też boli. Ja w ostatnim czasie byłem ofiarą takiego ataku i wiem jak wygląda sytuacja w domu, jeżeli dzieci, żona płacze, bo jakiś jeden czy drugi użył takich czy innych stwierdzeń. Oni też mają serca, oni też mają duszę, oni też czują. Jeżeli chcemy używać nawet ostrzejszych słów to mówmy to w stosunku do siebie. Ja zacytuję mojego kolegę Tadeusza Górczyka, bo wielokrotnie mi to powtarza: „nawet UB-ecja nie czepiała się rodziny Wałęsy”. Więc my też dajmy naszym wszystkim rodzinom spokojnie funkcjonować. My się spierajmy, dyskutujmy, może czasem ostrzej. Ale rodzina jest święta i tę świętość zachowajmy! – powiedział Adam Kmiecik.

Tadeusz Górczyk z kolei zapowiedział, że wyciągnie konsekwencje prawne w stosunku do radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości, którzy cytowanym oświadczeniem naruszyli jego dobra osobiste.

Nie może być tak, że nawet w słusznej dyskusji można było bezkarnie pomawiać. Mówię to z przykrością dlatego, że liczyłem, że nastąpi sprostowanie tego oświadczenia na dzisiejszej sesji, a ponieważ to oświadczenie zostało przekazane prasie, będę dowodził swoich praw. – powiedział.

Konstatując dodał: – I Rzeczpospolita zbudowała swoją potęgę w ciągu 20 lat. My w ciągu 20 lat dokładnie rozbiliśmy to państwo pod względem gospodarczym. Nie ma co zarzucać sobie jedna partia drugiej. Jest to wspólny dorobek, co mówię z ogromną przykrością. Czasami trzeba popatrzyć w lustro i powiedzieć: „zawaliliśmy”. Myślę, że to jest podsumowanie tego, co dzieje się na terenie miasta Jasła. Panie radny Pawluś. Pan był dyrektorem generalnym w Urzędzie Wojewódzkim i Urzędzie Marszałkowskim. W tym czasie wszystkie te procesy przebiegały. Tutaj padły dwie czy trzy nazwy zakładów. Ja pamiętam więcej, bo przy samej ulicy dzisiaj Jana Pawła II, a wcześniej Sawickiej była centrala nasienna, był PTTK, były Lasy Państwowe, Naftobudowa, Elektrometal, było kupę zakładów. Dziś już nie ma śladu po tych zakładach. To jest nasz wspólny dorobek. Sami możemy sobie powiedzieć, za słowami Wyspiańskiego: „miałeś Chamie złoty róg, ostał Ci się jeno sznur”.

* * *

Na dzień 31 grudnia 2012 roku w Powiatowym Urzędzie Pracy w Jaśle było zarejestrowanych 10 412 osób. Stopa bezrobocia wynosiła 18,6 procent, co plasuje powiat jasielski na jedenastym miejscu w województwie podkarpackim (w Polsce - 13,4 procent). Najwięcej osób bezrobotnych jest bez zawodu i z zawodem: sprzedawcy, kucharza, technika ekonomisty, robotnika gospodarczego, ślusarza, fryzjera. W 2012 roku było 1805 ofert pracy. Ponad cztery miliony złotych przekazano na stworzenie 314 stanowisk pracy. 260 osób uzyskało dotację na działalność gospodarczą. 530 osób skierowano na płatne staże zawodowe (w prawie 70 procentach efektywne, czyli zakończone zatrudnieniem osoby na danym stanowisku). Jeżeli chodzi zwolnienia grupowe to w ubiegłym roku wpłynęło zgłoszenie z Huty Szkła w Tarnowcu (112 osób, z czego 50 zarejestrowało się w Urzędzie) i Zakładu Produkcji Specjalnej Gamrat (11 osób, z tego 1 osoba przeszła na emeryturę, a 10 na świadczenia przedemerytalne).

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

SŁOWA KLUCZOWE

OPINIE: “Kto i gdzie zatrudnia członków swojej rodziny i znajomych? – pytają Zarząd Powiatu radni PiS”

  1. Staralam się przeczytać ten artykuł ze zrozumieniem i powiem to co zawsze. Więcej pokory panie i panowie radni. A końcowa wypowiedź rozumiem, że jest to wypowiedź p. T.Górczyka wręcz woła o zrobienie rachunku sumienia i zaprzestania licytacji kto bardziej zawinił. Moim zdaniem wszyscy po kolei. Więc usiądźmy i razem szukajmy drog wyjścia aby zapewnić młodym ludziom pracę i życie w rodzinnym mieście. Podobno największą wartością jest człowiek i rodzina więc zróbmy wszystko aby starsi ludzie mogli patrzeć jak w tym mieście dorastają ich wnuki. A na koniec pytanie „Czy o takom Polskę walczyliśmy”