Nowa droga i miejsca postojowe w mieście – wbrew mieszkańcom?

Kontrowersje wzbudziła na sesji Rady Miejskiej propozycja budowy nowej drogi publicznej wraz z ogólnodostępnym parkingiem dla samochodów przy ulicy Kochanowskiego w Jaśle. Planowana inwestycja ma być istotnym krokiem do uporządkowania tego terenu i wyjściem naprzeciw bolączkom związanym z brakiem dostępności miejsc postojowych w centrum miasta. Innego zdania jest część mieszkańców wraz z przedsiębiorcami prowadzącymi w najbliższym otoczeniu swoją działalność gospodarczą, którzy sprzeciwiają się pomysłowi władz miasta.
Wypełniamy wolę wyrażoną w poprzedniej kadencji
Pod dzisiejsze obrady Rady Miejskiej Jasła trafił projekt uchwały w sprawie wyrażenia woli budowy publicznej drogi gminnej wraz z ogólnodostępnymi miejscami postojowymi dla samochodów osobowych przy ulicy Kochanowskiego. Jest ona wynikiem działań podjętych jeszcze w poprzedniej kadencji samorządu. 29 stycznia 2024 roku, a więc blisko 18 miesięcy temu, podjęto uchwałę o przeznaczeniu środków na zaprojektowanie tego zadania, przypomniał kierownik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta Grzegorz Witkowski. Na zapytanie ze strony radnych nie potrafił on jednak wskazać kto był wnioskodawcą realizacji tego zadania.
Burmistrz Adam Kostrząb tłumaczył z kolei, że uchwała jest potrzebna tylko i wyłącznie do tego, aby móc dokończyć proces projektowy oraz że nie pociągnie za sobą żadnych konsekwencji finansowych dla miasta. – Tutaj kosztu dla miasta nie będzie żadnego, gdyż ta uchwała jest tak naprawdę uchwałą techniczną. Konieczność jej podjęcia wynika z postanowienia, które w ramach procedury administracyjno – budowlanej przyszło do miasta jako uzupełnienie wniosku o wydanie pozwolenia na budowę. Jednym z punktów było dołączenie dowodu, z którego będzie wynikało, że droga będzie drogą publiczną. Na chwilę obecną, poza uchwałą intencyjną, nie można przedstawić żadnego innego dokumentu, który mógłby stworzyć takie wrażenie, że ta droga będzie drogą publiczną, gdyż to Wysoka Rada jest jedyną w swej właściwości i umocowana do tego, by po wybudowaniu każdej drogi na terenie miasta móc ją włączyć w poczet dróg publicznych. Więc to jest tak naprawdę zdarzenie przyszłe, niepewne na chwilę obecną. W tym momencie podjęcie tej uchwały nie powoduje żadnego kosztu, a jest wymagane tylko i wyłącznie do tego, aby właśnie kosztów nie było, gdyż ten temat jest jeszcze tematem z poprzedniej kadencji, gdzie Wysoka Rada przyjęła zadanie inwestycyjne polegające na zaprojektowaniu drogi. Nie wiem na czyj wniosek, gdyż nie byłem wtedy burmistrzem. Jednak taka uchwała jest i musi być wykonana. – objaśnił.
Włodarz naszego miasta przekazał, że już na etapie złożenia wniosku o wydanie pozwolenia na realizację inwestycji pojawiły się różne perturbacje.
– W pierwszej wersji starosta odmówił wydania decyzji z uwagi na jakieś strefy przeciwpożarowe. To zostało skorygowane. Poprawiony wniosek został złożony w Starostwie. Wszelkie wątpliwości zostały rozwiane m.in. poprzez odwołanie do Wojewody, który to organ również mógł wydać zastępczą decyzję jednak uznał, ze nie musi. W swoim uzasadnieniu do postanowienia Wojewoda określiła jakie rzeczy należy dopracować w tej dokumentacji, a jakie wymogi postawione przez Starostę były trochę nad wyrost. Teraz mamy te kilkanaście punktów do uzupełnienia. Projektant jest gotowy, żeby uzupełnić ten wniosek celem wydania pozwolenia na budowę. M.in. aby to uzupełnienie było kompletne potrzebny jest dokument, który w jakiś sposób uprawdopodobni to, że ta droga będzie drogą publiczną. Ja tak nawet trochę sobie żartowałem wcześniej, że równie dobrze moglibyśmy podjąć uchwałę intencyjną, że Jasło w dalszym ciągu będzie miastem, bo mniej więcej tyle wynosi ta uchwała do rzeczywistości. Niemniej jest wymagana przez Starostę więc stąd ten wniosek na dzisiejszą sesję. Dokładnie zresztą o takiej samej treści jak trzy lata temu. W 2022 roku – z tego, co zdążyłem zerknąć w archiwach obrad sesji Rady Miejskiej – podobna sytuacja była w przypadku ulicy Polnych Kwiatów. Podobnej treści była podejmowana uchwała przez Wysoką Radę. Zresztą jednogłośnie przeszła. Dzięki temu Starosta mógł wydać pozwolenie na budowę ulicy Polnych Kwiatów, która zresztą jest na ukończeniu – tak już na marginesie. Ostatnio miałem okazję tam być obejrzeć i całkiem ładnie to wygląda. – powiedział.
Wysokie koszty realizacji
Do zaprojektowania nowej drogi wraz z miejscami parkingowymi wskazano trzy działki położone przy ulicy Kochanowskiego – obecnie częściowo zabudowane garażami wolnostojącymi. Na tym terenie nie ma wprowadzonej stałej organizacji ruchu, wyznaczonej znakami poziomymi i pionowymi, a pozostawianie zaparkowanych pojazdów odbywa się na zasadzie samowoli – tłumaczą urzędnicy magistratu. Jeśli zadanie dojdzie do skutku, zostaną one całkowicie rozebrane i nie będą już więcej szpecić otoczenia.
Inwestycja niesie za sobą ryzyko poniesienia wysokich nakładów finansowych – przekonuje Krzysztof Czeluśniak. Nie znane są jeszcze dokładne wyliczenia, ale sam koszt budowy prognozowanych 47 miejsc postojowych wyceniany jest na około 1,5 mln złotych brutto. Radny grzmi, że trzeba będzie jeszcze uwzględnić koszty wypłacenia odszkodowań za zajęte nieruchomości. Jego zdaniem, trzeba również przewidzieć przeszkody terenowe, w tym konieczne do przebudowy instalacje podziemne, co wiąże się z podniesieniem wartości prac.
– Ta uchwała intencyjna jest potrzebna do uruchomienia ZRIDu. Bez tej intencyjnej uchwały nie będzie uruchomiony ZRID. Zapoznałem się z pismem Wojewody, który dał do pierwszej instancji o ponowne rozpatrzenie. Moje zdanie jest takie, że Wojewoda umył ręce i załatwiajcie sobie sami, a mógł wydać decyzję też w drugą stronę. Wszyscy wiemy kto robi inwestycję. Całe Jasło o tym mówi wprost. Nie jest to żadną tajemnicą poliszynela. Ile to miasto będzie kosztowało? Nie wiem czy to jest prawdą, ale mówi się, że miasto przy ZRID będzie musiało wykupić tam budynki od tych inwestorów. Ile to nas będzie kosztowało? Podobno trzeba będzie zmienić kolektor wodny, który tam jest – jakie to są koszty? O tym nie mówimy. My chcemy o tym wiedzieć, bo o to prosili mieszkańcy. Nie można porównywać ZRID ulicy Polnych Kwiatów, bo tam nie było protestów, tam nie było sprawy w sądzie, tam nie byli mieszkańcy, a tu są. To jest duża różnica. Z tego, co ja pamiętam, tu nie wnioskowali mieszkańcy dlatego pytam kto wnioskował. – mówił.
Do jego wypowiedzi odniósł się burmistrz. Adam Kostrząb podkreślił, iż nie był uczestnikiem żadnego organu miasta Jasła w momencie, gdy uchwała o uruchomieniu procesu inwestycyjnego była podejmowana.
Sprostował słowa Krzysztofa Czeluśniaka: – Dzisiejsza uchwała nie uruchamia żadnego ZRID. Uchwała Rady Miejskiej, która wprowadziła zadanie do budżetu, zobligowała burmistrza do rozpoczęcia procedury projektowania drogi. Specustawa drogowa, chyba w pierwszym zdaniu ma zapis, że ustawę się stosuje do projektowania i budowy dróg publicznych. A zatem to wtedy zapada decyzja, a nie w tym momencie. Teraz to jest uchwała tylko i wyłącznie porządkowa. Co do ewentualnych odszkodowań, ja takiej wiedzy nie mam. Możemy coś sobie gdybać, ale konieczność ustalania jakichkolwiek odszkodowań rodzi się w momencie wydania decyzji o pozwoleniu na budowę przez Starostę. Dopóki decyzja o pozwoleniu na budowę nie będzie wydana, w ogóle nie ma żadnego tematu odszkodowań. O wysokości tych odszkodowań również decyduje w pewnym sensie organ architektoniczno – budowlany, gdyż to ten organ jest zobowiązany do zlecenia opracowania operatów majątkowych do wycenienia tych nieruchomości, które będą potencjalnie wywłaszczone. W tym przypadku ja nie mam tej wiedzy. Mamy jedynie projekt podziału nieruchomości. Nikt operatu nie zlecał nie wiedząc czy w ogóle do takiego podziału dojdzie, bo projekt podziału również zatwierdza decyzja Starosty.
Gospodarz naszego miasta w swoim wystąpieniu przekazał radnemu Czeluśniakowi, że jest on daleki od polemizowania z nadzorem prawnym Wojewody Podkarpackiego. – Dodam od siebie, gdyż mam pewne doświadczenie w różnych procesach budowlanych od wielu lat i z reguły służby Wojewody wybierają prawidłową ścieżkę. Tam, gdzie muszą reagować to nie reagują. W tym przypadku, jednej chyba z najprościej możliwych do wykonania inwestycji drogowych, nie wydaje mi się, żeby Wojewoda musiała wydawać zastępczą decyzję o pozwoleniu na budowę. Skończyło się tak naprawdę, które wymogi Starosty były zasadne, a które nie. Przeczytałem to wszystko. Przeczytałem wniosek i część dokumentacji projektowej. Chodzi tak naprawdę o skorygowanie pewnych pojęć i dookreślenie pewnych pojęć, które się tam niepotrzebnie znalazły. – stwierdził.
Zabrakło dialogu z mieszkańcami?
Głos w tej sprawie zabrała przewodnicząca Zarządu Osiedla Jasło „Śródmieście”. Małgorzata Więch – Kettele oświadczyła, że nie było żadnych wniosków ze strony mieszkańców ani miejscowych przedsiębiorców o budowę tejże drogi. Jest to bardzo atrakcyjny teren dlatego padło pytanie o zasadność realizacji inwestycji. Jaki interes publiczny przemawia za tym, aby garaże zamienić na parking? – wybrzmiało na sali.
Wyraziła żal do władz i radnych o to, że nikt nie zaprosił zainteresowanych stron na posiedzenie komisji Rady, ani też nikt nie przyszedł na zebranie Zarządu Osiedla, by omówić szczegóły przedmiotowego projektu. Dalej wskazała, że istnieje możliwość wybudowania tej drogi po już istniejącym ciągu co nie wywołuje już takich kontrowersji jak obecnie forsowane rozwiązanie.
Burmistrz odżegnuje się jednak od sugestii, aby to miasto nie prowadziło dialogu z mieszkańcami. – Wszystkie te czynności, które byłyby pożądane, byłyby bardziej wskazane na etapie przedprojektowym. Idąc dalej za przykładem, nie dalej jak w zeszły poniedziałek odbyło się spotkanie z mieszkańcami osiedla Żółków w sprawie rozbudowy ulicy Leśnej. Też były różne głosy – jednym się to podobało, innym nie, jednak wszystkie wnioski zebrałem. Ale był to temat, który jest na etapie przedprojektowym. Co prawda już po wyrażeniu przez Wysoką Radę woli rozbudowy drogi niemniej o szczegółach z mieszkańcami rozmawiamy. Tutaj jesteśmy w zupełnie innym punkcie. Jesteśmy na etapie zakończenia procesu projektowego. Ja rozwinę myśl „wyrażenia woli” – budowy drogi jako przyszłej drogi publicznej gminnej. To jest cały klucz tej uchwały. Ta intencja ukierunkowana w tej uchwale kieruje tylko i wyłącznie na to, czym ta droga w przyszłości powinna być. Czyli drogą publiczną gminną, co w pewnym sensie wynika z zapisów projektu i ustawy. Niemniej jest to wymagane tylko i wyłącznie na potrzeby uzyskania pozwolenia na budowę. Nic więcej. W mojej ocenie, gdybyśmy teraz mieli zmieniać przebieg, musielibyśmy cały projekt wyrzucać do kosza. Następne pytanie brzmi: co z tą umową, która nas wiąże z biurem projektowym i czy Wysoka Rada wyraziłaby wtedy wolę, aby pokryć ewentualne koszty związane z tym związane i odszkodowaniem. Każda uchwała będzie musiała być wykonana przez burmistrza, a zaznaczę jeszcze raz – byłyby to koszty zupełnie sprzeczne z wolą, która była podjęta na tej sali kilkanaście miesięcy temu. – powiedział.
Istotą uchwały jest wywłaszczenie nas z tego terenu – powiedział dopuszczony kolejno do głosu z sali Bartosz Jankowski, którego bezpośrednio dotyka problem. Lokalny przedsiębiorca stał na stanowisku, że nie było wcześniej przeprowadzonej analizy potrzeb, nie ma wniosków osób tam pracujących i mieszkających w związku z tym zwrócił się do radnych, żeby ci głosowali przeciwko tej uchwale.
Przewodniczący Rady Marcin Węgrzyn oświadczył, że w naszym mieście brakuje miejsc parkingowych i każde z nich jest na wagę złota. – Czy ktoś z państwa radnych tam był i widział jak wygląda na dzień dzisiejszy działka miejska, na której stoi – nie wiem – dwanaście garaży, a resztę działki jest przysposobiona dla mieszkańców tamtejszych bloków. Została podjęta decyzja o budowie parkingów i to jest przede wszystkim to. Pan mówi, że miasto pana wywłaszczy. Pośrednio, bo dostanie pan za to odszkodowanie, ale dalej ma pan możliwość jazdy po drodze publicznej, także nie traci pan na podatkach. Działka była już dawno zarezerwowana w studium miasta pod drogę więc czy tam będzie droga pana, czy miejska to na miejskiej drodze mogą jeździć wszyscy, na pana już niekoniecznie. Więc nie rozumiem co pan tutaj traci na tym? To, że zyska pan miejsca parkingowe niedaleko pana miejsca pracy, gdzie pan swój biznes prowadzi. Że mieszkańcy miasta Jasła będą mogli korzystać z 47 miejsc parkingowych kosztem 12 walących się garaży, bo wyglądają jakby lata świetności miały dawno za sobą. Mówi pan o inwestycji, która idzie w setki milionów złotych. Ale to jest inwestycja – dla mieszkańców miasta Jasła, dla szerszej grupy mieszkańców miasta Jasła, a nie wybiorczo dla 12 miejsc garażowych, które tam na dzień dzisiejszy są. Chciałem to uściślić, co pan mówi, bo nie do końca to polega na prawdzie i trochę może zakłamywać rzeczywistość. – powiedział.
– Nietaktem jest mówić, gdyż pana interes prawny jest w tym i nie powinien pan zabierać głosu. – zwrócił się do niego Krzysztof Czeluśniak.
Między obydwoma panami wywiązała się słowna pyskówka, która pozostawiła po sobie pewien niesmak, nie wnoszący nic do debaty publicznej.
– Pozwoli pan, że to ja będę decydował kiedy zabiorę głos i kiedy będę mówił. A czy to jest mój interes prawny to… – odrzekł mu Węgrzyn. – Pan cały czas sugeruje. Niech pan powie wprost o co panu chodzi, bo chodzi pan cały czas, opowiada jakieś dziwne historie. Ja już mam dość tego. Ma pan jakiś osobisty problem do mnie to proszę mi to powiedzieć prosto z mostu. Czy ja jestem mieszkańcem tego miasta, czy nie jestem mieszkańcem tego miasta? Czy jak panu wybudowali parking pod blokiem to miał pan swój interes prawny, czy nie? Część mieszkańców nie chce tego parkingu, Ale jest jeszcze jedna rzecz: ja pracuję w przeciwieństwie do pana i próbuję w jakiś sposób to miasto rozwijać. To, że część mieszkańców nie chce to jest jedno. Ale jest jeszcze druga część mieszkańców, która tego chce. Mówimy o tym, że parkingów w mieście nie mamy, że jest ich mało. Jest możliwość na miejskim gruncie wybudowania parkingów i pan jest temu przeciw. Ja bym chciał, żeby to wybrzmiało na tej sali, że jest pan przeciw temu, żeby budować miejsca parkingowe na miejskim gruncie. Pan cały czas chodzi, jakieś dziwne spotkania urządza, ludzi buntuje jako pan. Jestem tak samo mieszkańcem tego miasta i mam takie same prawa do tego, żeby z tego korzystać jak i nie korzystać. – powiedział.
– To nie ja robię prywatną inwestycję tylko pan chyba tak, prawda? Nie jestem przeciwny parkingom, ale nie uszczęśliwiajmy mieszkańców na siłę. Trzeba wsłuchiwać się w to, co ludzie mówią. Nie jestem przeciwny. – odrzekł Czeluśniak.
Wiceprzewodniczący Rady Bogdan Ziemba prosił o wytonowanie emocji: – Ja chciałbym, żebyśmy się skoncentrowali nad projektem uchwały, który mamy przed sobą. Nie wracajmy do tego co było trzy lata temu, bo ta decyzja już została podjęta. To jest coś, co mamy uzupełnić. Jeżeli za miesiąc czy za dwa przyjdzie kolejne pismo o uzupełnienie jakiś dokumentów to czy my znów będziemy wałkować to samo? Będziemy się kłócić o coś, co już się stało? Ja uważam, że to jest decyzja poprzedniej Rady i poprzedniego burmistrza, a my to kontynuujemy. Nie wiem czy ktoś z państwa był i widział to miejsce jak ono wygląda. To jest coś, co ma rozwijać nasze miasto. Uważam, że idziemy w dobrym kierunku, bo tych miejsc parkingowych będzie tam po prostu więcej. Na obecną chwilę chciałbym, żebyśmy się skoncentrowali i rozmawiali o projekcie uchwały, który mamy przed sobą.
Radny Piotr Bialik zadał pytanie przedsiębiorcy czy były wcześniej podejmowane próby wykupu od niego tejże nieruchomości. Ten potwierdził, że zgłosiła się firma zainteresowana budową w tym miejscu bloku mieszkalnego. Nie doszło jednak do porozumienia finansowego. – Teraz wygląda na to, że jakiekolwiek inwestycje w mieście, które chcemy przeprowadzać to chyba trzeba się zgłosić do wyborów, zostać wybrany radnym, żeby pewne projekty sobie przeprowadzać. My składaliśmy wnioski o zmianę miejscowego planu i jakoś są nierozpatrywane, a tu pewne procesy jakby szybciej przebiegają. Tak, były zapytania. Jak dla mnie kojarzy się proces tej inwestycji z planowaną tam budową bloku. – oświadczył.
Adam Kostrząb tłumaczył, że do momentu, gdy nie wiadomo czy będzie zatwierdzone pozwolenie na budowę drogi, procedowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wydaje się bezzasadne, gdyż jedno wstrzymuje drugie.
– Ten projekt uchwały jest przygotowany i mam zamiar ją skierować pod obrady Wysokiej Rady w momencie, gdy będziemy wiedzieli co z tą drogą. Tak naprawdę to są rzeczy w pewnym sensie sprzeczne, a zarazem z siebie wynikające. Projekt uchwały jest przygotowany i chyba nawet w przyszłorocznym budżecie jest ujęty jako standardowy wydatek. Chciałbym dodać jeszcze jedną rzecz – w tym roku jest wdrażana bardzo duża reforma związana z planowaniem przestrzennym. Opracowujemy plan ogólny dla całego miasta. Jeśli wydaliśmy warunki zabudowy odpowiednio w 2023 i 2024 roku 90 i 110 to w tym roku jest już 290 więc wszyscy ukierunkowali się na uzyskiwanie warunków zabudowy na działki, które nie są objęte miejscowym planem, gdyż nie wiedzą czy po wejściu planu ogólnego będzie jeszcze taka możliwość dopuszczalna. Więc jest cała masa pracy w wydziale. Środki finansowe – pomimo tego, że na ten rok były zwiększone do 500 tys. złotych i 4krotnie przewyższyły ilościowo powierzchnię w hektarach terenu miasta, które dotyczą zmiany planów albo uchwalenia nowych planów miejscowych – nie jesteśmy w stanie od pstryknięcia palcem wykonać wszystkich wniosków o zmianę planu miejscowego, które gdzieś były wnioskowane. Zwłaszcza, gdy dotyczą indywidualnej działki. Tutaj temat jest ciut szerszy niż jedna indywidualna działka niemniej sami państwo radni wiecie doskonale, iż trzy lub czterokrotnie były procedowane zmiany planów dla działek indywidualnych z finansowaniem osoby, która ten wniosek złożyła – poprzez tryb zintegrowanych projektów inwestycyjnych, gdyż taką możliwość ustawodawca dopuścił właśnie po to, aby te wnioski nie czekały na realizację. Dodam, że jest ich cała masa. – wyjaśnia.
Do dyskusji włączył się także radny Artur Dudek: – Tak się składa, że akurat jestem mieszkańcem sąsiedniego bloku. Często przechodzę obok tej drogi, która w tej chwili jest dość błotnista, bo akurat po opadach. Garaże raczej straszą, a nie przyciągają wzrok. Znam mieszkańców – nie tak jak pan radny Czeluśniak – którzy szukają miejsc parkingowych na sąsiednich ulicach. Korzystają z ulicy Kościuszki plus Wyspiańskiego, a na większości z tych ulic są parkingi płatne. Także wydaje mi się, że zwiększenie ilości miejsc parkingowych o trzy razy to chyba będzie lepiej dla mieszkańców miasta. Uważam, że wniosek powinien być przegłosowany i powinniśmy zakończyć tą dyskusję, bo to nie ma sensu.
W związku z debatą nad tematem – radny Piotr Bialik zgłosił wniosek formalny o zdjęcie projektu uchwały z porządku obrad celem ponownego rozpatrzenia go przez komisje merytoryczne. Pomysł nie uzyskał jednak akceptacji.
Kolejny wniosek – tym razem o zamknięcie blisko godzinnej dyskusji – sformułował radny Jerzy Okarma. Poddany pod głosowanie został przyjęty.
Za podjęciem uchwały przeważył jeden głos. Za opowiedziało się 10 radnych (Joanna Banach-Gancarz, Artur Dudek, Jolanta Jachym, Mariola Mazur, Jerzy Okarma, Krystyna Sikora, Agnieszka Sobczyk, Tomasz Stanek, Bogusława Wójcik, Bogdan Ziemba), 9 było przeciw (Piotr Bialik, Krzysztof Czeluśniak, Urszula Czyżowicz, Zenon Gondek, Krzysztof Pec, Piotr Samborski, Robert Snoch, Anna Szprucińska, Leszek Znamirowski), a 1 wstrzymał się od głosu (Jan Pierzchała). Z głosowania wyłączył się przewodniczący Marcin Węgrzyn.
(dapa)
d.palar@terazjaslo.pl









