Informacje

Program przeciwdziałania alkoholizmowi przyjęty, jednak nie obyło się bez zgrzytów

Miejski Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na 2010 rok przyjęty, jednak nie obyło się bez zgrzytów na sesji Rady Miasta Jasła. Zamiast merytorycznej dyskusji o podjętych działaniach w zakresie minimalizacji szkód społecznych i indywidualnych wynikających z nadużywania alkoholu, były pytania o kwalifikacje zawodowe i zarobki członków Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Maria Kurowska, burmistrz Jasła. Fot. Damian Palar / terazJaslo.pl
Maria Kurowska, burmistrz Jasła.
Fot. Damian Palar / terazJaslo.pl

Dokument zawiera strategiczne cele przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz pomocy dzieciom z rodzin alkoholowych. Określono w nim zadania mające na celu zwiększenie dostępności pomocy terapeutycznej i rehabilitacyjnej dla osób uzależnionych od alkoholu, udzielanie rodzinom, w których występują problemy alkoholowe, specjalistycznej pomocy psychospołecznej i prawnej, a także prowadzenie profilaktycznej działalności edukacyjnej i informacyjnej w zakresie rozwiązywania problemów alkoholowych i przeciwdziałania przemocy rodzinnej.

Program zawiera zadania, które są adekwatne do potrzeb naszego miasta. W roku 2010 zostanie przeprowadzona diagnoza problemów społecznych. Jej wyniki są podstawą do określenia w kolejnym roku zadań kierowanych do mieszkańców potrzebujących pomocy i wsparcia. Uchwalenie i realizacja programu jest zadaniem własnym gminy. – mówi Maria Kurowska, burmistrz Jasła.

W ramach programu, w przyszłym roku planowane jest wdrożenie dwóch programów: programu psychoterapeutycznego dla dzieci z rodzin, u których występuje problem alkoholowy oraz program profilaktyczny TUKAN. Prowadzone będą również inne działania edukacyjno – profilaktyczne skierowane do młodzieży i rodziców, m.in. piknik z okazji Dnia Dziecka, Piknik Rodzinny – Dzień Matki, Ojca, Dzień Rodziny oraz Spotkanie z Mikołajem.

Sukces „Trenera Osiedlowego”

Kontynuowany będzie również program „Trener Osiedlowy”, który zdaniem władz miasta odniósł sukces na trzech osiedlach, na których był prowadzony pilotażowo. Dlatego w przyszłym roku będzie rozszerzony o kolejne: Śródmieście i Mickiewicza.

Byli bardzo zadowoleni uczniowie, jak ich rodzice i nauczyciele, że młodzież jest objęta opieką w czasie popołudniowym czy też w soboty. Rozszerzamy go dalej, ale nie chcemy też pójść zbyt szeroko, ponieważ to wymaga profesjonalistów w prowadzeniu tego programu. W zeszłym roku na te osiedla zgłosiło się tylko trzech panów, nie było praktycznie żadnej konkurencji w tym, żeby zostać trenerem osiedlowym. Myślę, że poszerzenie o dwa duże osiedla, jak Śródmieście i Mickiewicza, przyniesie dalsze efekty. Nie można od razu wszystkich osiedli objąć. Trzeba to robić stopniowo i dobrze. – podkreśla pani burmistrz.

Poszło o kwalifikacje i zarobki

Realizatorem Miejskiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych jest Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Radny Krzysztof Czeluśniak pytał o skład osobowy komisji, ich kwalifikacje do zasiadania w tym gremium oraz zarobki za poszczególne posiedzenia.

Bogusława Wójcik, przewodnicząca MKRPA. Fot. Damian Palar / terazJaslo.pl
Bogusława Wójcik, przewodnicząca MKRPA.
Fot. Damian Palar / terazJaslo.pl

Liczba członków jest jaka jest, bo jest to podyktowane ogromem pracy, jaką wykonujemy. Oprócz programu rozwiązywania problemów alkoholowych, który obligatoryjnie musimy wykonywać, bo jest to zadanie własne gminy, dodatkowo włączyliśmy się do ogólnopolskiej akcji przeciwdziałania przemocy i jest miejski program przeciwdziałania przemocy, który również pilotujemy. Pracy jest dużo, patologii jest dużo, tylko wysoka Rada nie chce na ten temat rozmawiać. Widzę, że znowu swoje pytania ukierunkowuje w kierunku naszych wynagrodzeń. – mówiła rozgoryczona Bogusława Wójcik, przewodnicząca Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Jaśle.

Każdy z członków komisji otrzymuje 20 złotych brutto za godzinę pracy w punkcie konsultacyjnym. Za jedno posiedzenie wychodzi średnio 103,24 złotych brutto. Przeważnie posiedzenia komisji odbywają się co drugi wtorek, dwa razy w miesiącu. Jeżeli wypadną jakieś pilne sprawy, to członkowie zbierają się na dodatkowym posiedzeniu, a takie sytuacje zdarzają się dwa, trzy razy w roku.

Praca jest ciężka. To jest praca z ludźmi patologicznymi. Dwie godziny dyżuru to jest jak dziesięć godzin na sesji. Pracują specjaliści, psychologowie, terapeuci. To nie są ludzie wzięci z ulicy, są przeszkoleni i uważam, że te pieniądze, które otrzymują, to nie są żadne pieniądze. – podkreśla Bogusława Wójcik.

Krzysztof Czeluśniak:
Mam prawo pytać jako radny, pani przewodnicząca ma prawo odpowiadać. Diety radnych zatrzymały się na etapie 1998 roku. Wasze są naliczane zgodnie z każdym wzrostem inflacji. Po drugie z tego co pamiętam na początku komisja miała czterech członków, dzisiaj jest ośmiu. Myślę, że to jest zbyt duży rozrost tej komisji.

Bogusława Wójcik nie miała wątpliwości co do posiadanych przez członków komisji kompetencji. Wyliczała szereg zadań, z którymi na co dzień spotykają się w swojej pracy, a także liczne szkolenia podnoszące kwalifikacje do zasiadania w tym gremium.

Na pewno nie może nikt pracować bez odpowiedniego certyfikatu. Ja tego pilnuję. Wszystkie osoby taki certyfikat posiadają. To jest podstawa pracy w komisji, która wynika z ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Poza tym, członkowie komisji są non stop doszkalani. Jeździmy na różnego typu szkolenia, jeżeli chodzi o przemoc, spożywanie alkoholu, przepisy prawne, o narkotyki. Co tylko się da. – dodaje Bogusława Wójcik.

Radny Stanisław Zając s. Antoniego powiedział, że gdyby zmniejszyć liczbę członków komisji to automatycznie wzrosły by ich zarobki.

Wydaje mi się, że nie przybywa z każdym rokiem tych patologicznych rodzin. Na pewno jest ciężka praca, ja tego nie neguję, tylko moim zdaniem, ograniczyć zatrudnienie i automatycznie te osoby, które będą w komisji, będą mogły mieć większe pobory. – mówił radny.

Pani burmistrz: Panie radny, jestem zdumiona pana wypowiedzią. Panu nie chodzi o to, aby rozwiązywać problemy, jakie są w naszym mieście, tylko panu chodzi głównie o to, aby członkowie komisji mieli większe pobory? Jestem zdumiona. Komisja liczyła sześć osób, powiększyliśmy ją o dwie osoby. Natomiast chciałabym zauważyć, że jakieś małe gminy liczące 5-6 tysięcy mieszkańców, czy nawet niech będzie i 10 tysięcy, mają 6-7 członków komisji. Więc w tej chwili dla 38-tysięcznego miasta państwo uważają, że 8 członków komisji to jest dużo? Chyba nie znacie pracy tej komisji i dlatego tak twierdzicie.

Z kolei Jerzy Węgrzyn podkreślił, że ze strony radnych powinna iść pomoc w stronę Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, a nie rozliczać z kwalifikacji i zarobków jej poszczególnych członków.

Za kwalifikacje odpowiada osoba, która spisuje z tymi ludźmi umowę, nie my. Wszyscy doskonale wiemy, że ustawa nas obliguje odgórnie do tego, że komisja ma istnieć, ma się spotykać i wyprowadzać tych ludzi na dobrą drogę. – podkreślił Węgrzyn.

Po burzliwej dyskusji radni przyjęli jednogłośnie Miejski Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na 2010 rok. „Za” głosowali: Andrzej Bajorek, Zbigniew Balik, Marek Barański, Elżbieta Bernal, Ryszard Czarny, Andrzej Dybaś, Maria Filip-Niwelt, Wiesław Hap, Maria Jagielska, Piotr Kołodziej, Roman Kościow, Henryk Rak, Tadeusz Stachaczyński, Andrzej Trzop, Jerzy Węgrzyn, Stanisław Zając s. Antoniego, Stanisław Zając s. Mieczysława, Leszek Znamirowski. W głosowaniu nie wziął udział Krzysztof Czeluśniak. Jeden radny był nie obecny (Józef Kędrek).

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

SŁOWA KLUCZOWE

OPINIE: “Program przeciwdziałania alkoholizmowi przyjęty, jednak nie obyło się bez zgrzytów”

  1. powinno się wprowadzić kwalifikacje do zasiadania w komisji rewizyjnej… jakieś stopnie czy coś w tym stylu.