Informacje

„Muzyka jest uniwersalna – nie ma granic”

Premiera teledysku do utworu "Siostra Ukraina"

W siedzibie Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia im. Witolda Lutosławskiego w Jaśle miała miejsce uroczysta premiera teledysku do piosenki pt. „Siostra Ukraina”. Cel jaki przez cały czas towarzyszył pomysłodawcom tego muzycznego przedsięwzięcia to chęć okazania wsparcia dla uchodźców, którzy przybyli do naszego miasta i jego najbliższej okolicy wskutek prowadzonego na terenie Ukrainy konfliktu zbrojnego.

Aula Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia im. Witolda Lutosławskiego w Jaśle zgromadziła dzisiaj wszystkich pomysłodawców oraz twórców wyjątkowego projektu muzycznego, którego wymiernym efektem jest piosenka „Siostra Ukraina”, która nawiązuje do przyjaźni polsko – ukraińskiej jaka nawiązała się pomiędzy obydwoma narodami po dniu 24 lutego wskutek wybuchu konfliktu zbrojnego za naszą wschodnią granicą państwową.

Wróg odejdzie w niepamięć i choć lata przeminą
Pozostanie już na zawsze – przyjaźń
Między Polską, a jej siostrą Ukrainą
– fragment piosenki

Miejsce premiery teledysku do powstałego utworu jest nieprzypadkowe, na co zwróciła uwagę – witając zaproszonych gości – gospodarz tego miejsca Renata Osikowicz – Wyroba:

Witam państwa bardzo serdecznie na uroczystej premierze teledysku do piosenki pt. „Siostra Ukraina”, dedykowanej wszystkim uchodźcom. Szczególnie tym, którzy przybyli do naszego miasta i do naszej okolicy. Jako gospodarz tego obiektu, Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Witolda Lutosławskiego w Jaśle, gorąco wszystkich państwa witam. Szczególnie gorąco witam wszystkich tych, którzy są sprawcami tego wydarzenia, czyli młodych artystów. Cieszę się również, że nasi młodzi uczniowie i absolwenci oraz pedagodzy mogli wziąć udział w tym pięknym przedsięwzięciu.

Po obejrzeniu ośmiominutowego klipu, zgromadzeni mieli okazję posłuchać wypowiedzi Piotra Jurysia, głównego pomysłodawcy tego przedsięwzięcia.

Piosenkę stworzył razem ze swoim zespołem muzycznym „The Great Pinch”, który tworzą: Ewelina Hanula (vokal, tamburyn), Aleksandra Kmiecik-Goleń (vokal, gitara prowadząca), Aleksandra Sieńkowska (vokal, gitara rytmiczna) oraz Emilia Starzec (vokal, skrzypce). W utworze wystąpiły gościnnie ich rówieśniczki z Ukrainy: Weronika Klymenko oraz Masza Osyka.

Kiedy początkiem marca do Jasła zaczęli napływać pierwsi uchodźcy, Urząd Miasta i podległe mu jednostki takie jak Jasielski Dom Kultury, Miejska Biblioteka Publiczna, Muzeum Regionalne, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, ale również Polski Czerwony Krzyż, Młodzieżowy Dom Kultury i cała masa ludzi dobrej woli, rozpoczęli pomoc, żeby ci uchodźcy czuli się tu dobrze. – powiedział Piotr Juryś. – Ale również i nam udzieliła się ta cała atmosfera związana z wojną. Więc tak sobie pomyślałem czy jeśli napiszę taką piosenkę związaną z naszą historią to czy one to zaśpiewają. Dziewczyny się zgodziły. – dodaje.

Jak podkreśla, było wiele trudności związanych z przygotowaniem tekstu i muzyki, ale dzięki życzliwości wielu osób wszystkie problemy udało się przezwyciężyć.

Kombinowaliśmy jaki ma być rodzaj muzyki, jak to zagrać, w jakim tempie, w jakiej tonacji. Każda z dziewczyn coś troszeczkę od siebie dodawała i tak my sobie ją ćwiczyli. Wtedy wpadł mi do głowy kolejny pomysł, że skoro ona jest taka polsko-ukraińska to może być zaśpiewały ją z nami jakieś dzieci z Ukrainy. Teraz pojawił się pierwszy problem: skąd te dzieci wziąć? Tutaj przyszła nam z pomocą Dorota Woźnica, dyrektor biblioteki, która powiedziała, że do niej na język polski przychodzi dosyć dużo kobiet z Ukrainy, a że Ukraina to rozśpiewany kraj więc bardzo szybko znalazły się dziewczynki – prawie równolatki dziewczyn z naszego zespołu. I tutaj zaczął się kolejny problem, ponieważ ja chciałem, żeby one zaśpiewały po ukraińsku tę piosenkę. A to nie jest tak, że można przetłumaczyć tekst polski na ukraiński i już jest. Zwłaszcza, że ludzie w Ukrainie stawiają inaczej akcenty i to jest o wiele trudniej. Tutaj znowu objawiła się pani Katerina z Kijowa. Jest mamą Maszy i Diany. Jest wybitnym nauczycielem śpiewu, ale ma również wiele innych zdolności. Napisała jeszcze raz tą samą piosenkę, w tym samym sensie tylko na język ukraiński i jeszcze tak, żeby te akcenty polskie i ukraińskie brzmiały jednakowo. Było to bardzo trudne. Troszkę jej to czasu zajęło, ale podołaliśmy. – powiedział.

Na całym etapie przygotowań i realizacji utworu Piotr Juryś mógł liczyć na ogromne wsparcie ze strony pracowników Jasielskiego Domu Kultury. Do udziału w projekcie zostali zaproszeni również: Chór „Soli Deo” z I Liceum Ogólnokształcącego im. kr. Stanisława Leszczyńskiego w Jaśle pod dyrekcją Moniki Twarduś oraz uczniowie i pedagodzy z Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia im. Witolda Lutosławskiego w Jaśle.

Wpadł mi do głowy pomysł, aby rozszerzyć to o inne podmioty muzyczne z terenu miasta, bo przecież nie tylko jest zespół i Jasielski Dom Kultury. Wtedy tak sobie pomyślałem, żeby zaangażować chór, może by do tego dołożyć jeszcze orkiestrę symfoniczną. Zadzwoniłem do Moniki Twarduś, która prowadzi chór „Soli Deo”, zadzwoniłem do Renaty Osikowicz, która jest dyrektorem szkoły muzycznej. Obie panie – nie znając jeszcze słów i nie słysząc jak wygląda muzyka powiedziały: dobra, wchodzimy w to. To buduje na duchu i dodaje skrzydeł. – opisuje Piotr Juryś.

Najprzyjemniejszą częścią całego przedsięwzięcia okazało się nagranie klipu, który w całości został zrealizowany w sali widowiskowej Jasielskiego Domu Kultury.

Kadr z nagrań teledysku do utworu

Myśleliśmy czy ten klip nagrać w plenerze i jak to zrobić. Z samego Jasła nic by nam to nie dało więc postanowiliśmy, że to będzie forma sceniczna, gdzie czerwień symbolizuje pewne nieszczęścia i krew, a biel, która tam się przewija symbolizuje nadzieję. – wyjaśnia Piotr Juryś.

Dzisiejsza prezentacja w szkole muzycznej to początkowy etap promocji piosenki i teledysku. Autor zapowiada, że utwór w niedługim czasie zostanie opublikowany w serwisie Youtube, będzie też prezentowany w lokalnych stacjach telewizyjnych.

Mam nadzieję, że ta piosenka trafi w świat. Myślę, że nie będziemy mieli się czego wstydzić. – podkreśla Piotr Juryś.

Oddzielne podziękowania skierował na ręce właściciela sklepu muzycznego „Oko Rock” za wypożyczenie instrumentów, a także syna Arkadiusza Jurysia i Emila Berkowicza ze Studia FOTOS, którzy są współautorami zdjęć do teledysku.

(dapa)
d.palar@terazjaslo.pl

SŁOWA KLUCZOWE