Informacje

Radny Górczyk weryfikuje legalność przystanku przy „drugim” LO

„Kto, kiedy i na czyj wniosek wydał zgodę na usytuowanie przystanku PKS przy ulicy Floriańskiej naprzeciw budynku Sióstr Michalitek?” – pyta publicznie Tadeusz Górczyk, były sekretarz miasta. Samorządowcy jednak umywają od tego ręce twierdząc, że nie ma żadnych dokumentów dotyczących usytuowania przystanku w tym miejscu.

Przystanek był usytuowany w tym miejscu do momentu, kiedy Jasielska Spółdzielnia Mieszkaniowa nie rozpoczęła w tym miejscu budowy nowego budynku usługowo-mieszkalnego. Wówczas, na prośbę jej prezesa, starosta jasielski wydał zgodę na przesunięcie przystanku o kilkadziesiąt metrów w kierunku skrzyżowania z ulicą Rejtana. Na dzień dzisiejszy funkcjonuje to tak, że wzdłuż całej ulicy Floriańskiej zaparkowane są samochody, a autobusy zatrzymują się na środku drogi, co – według radnego Tadeusza Górczyka – stanowi poważne zagrożenie bezpieczeństwa ruchu, a ponadto powoduje ogromne korki w samym centrum miasta.

Problem jest w tym, że nikt nie kontroluje tego ruchu. Zmienia się ciągle sposób organizacji ruchu i wracamy do punktu wyjścia, który był zastany w roku 90-tym, czyli totalnie zakorkowane miasto. – podkreśla Górczyk. – Wszystkie działania, które były prowadzone przez cztery kadencje Rady Miejskiej zostały zmazane jednym pociągnięciem. Może nie jednym, czterema pociągnięciami na terenie miasta Jasła: likwidacją wjazdu do Rynku, wystawieniem ronda i przejścia na wysokości „Energetyki”, ustawieniem świateł na Baczyńskiego i zmianą ustawienia świateł przy „wiaduktach”. Suma tego jest taka, że mamy korki od godziny 7:10, jest chwila przerwy od 1o-tej chyba do „wpół do drugiej” i znowu korek. – mówi.

Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar
Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar

Adam Kmiecik, starosta jasielski: – Starosta zatwierdza zmiany, ale tak naprawdę główny ciężar spoczywa na właścicielu drogi, czyli na wnioskodawcy. Starosta nie zatwierdza sobie zmiany „z powietrza” tylko wpływa wniosek od zarządcy drogi i w zasadzie to zatwierdzenie zmiany organizacji ruchu przez starostę jest tylko potwierdzeniem, że Policja wyraziła pozytywną opinię, czasem Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Jeżeli te wszystkie elementy są pozytywne, to starosta nie ma podstaw do tego, aby nie wydać zgody na zmianę organizacji albo też próbować coś zmieniać.

Kiedy i kto wydał zgodę na przystanek?

W związku z wątpliwościami radny powiatowy postanowił sprawdzić legalność usytuowania w tym miejscu przystanku.

Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar
Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar

Byłem sekretarzem miasta do 2006 roku i tam przystanku nie było. – zaznacza Górczyk. – Myślałem, że uzyskam informacje w starostwie, a tu się okazuje, że żadnych dokumentów nie ma na ten temat, a musiało to być uzgadniane chociażby ze względu na zmiany organizacji ruchu. Tam wydzielono pas jezdni na ten przystanek. Ponieważ nie było żadnych dokumentów starostwo wystąpiło do miasta z zapytaniem.

Pytanie skierował również do pani burmistrz, która w odpowiedzi napisała, że „przystanek autobusowy przy ulicy Floriańskiej naprzeciw budynku Sióstr Michalitek istniał już przed dniem 1 stycznia 2010 roku. Wobec powyższego burmistrz miasta Jasła nie posiada dokumentów w sprawie lokalizacji przedmiotowego przystanku”.

W mieście są określone zasady gospodarowania mieniem i nie jest tak, że miasto może nie mieć jakiegoś dokumentu. Przede wszystkim powinno mieć umowę dzierżawy na fragment tego chodnika, który jest wykorzystywany jako przystanek. Również MZGO powinno mieć określone, kto ten przystanek będzie sprzątał i utrzymywał. Jeżeli nie ma takich dokumentów to oznacza, że po prostu jest pewna niegospodarność. Ktoś sobie „wchodzi” na chodnik, robi co chce i z tego tytułu nie ma korzyści. Natomiast była próba obciążenia lokalnych sklepikarzy za zajęcie pasa drogowego reklamami, które mają wywieszone przy swoich sklepach poza budynkiem. A tutaj jest przystanek w miejscu, gdzie zupełnie jest to nieracjonalne. – powiedział Tadeusz Górczyk.

Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar
Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar

Inny z radnych powiatowych, Jan Muzyka podkreśla, że przystanek na ulicy Floriańskiej funkcjonował już od wielu lat. – Jak chodziłem do szkoły, to był przy „przedszkolankach”, przy torach kolejowych i przy „gazociągach”. My chłopaki wsiadaliśmy na przystanku koło „przedszkolanek” bo tam fajne dziewczyny były. – mówi z uśmiechem Jan Muzyka. – Wiem, że dużo ludzi tam jeździ i skoro są chętni to gdzieś ten przystanek musi być. Nie mówię po to, żeby zaognić sytuację tylko szedłbym w kierunku, że jeśli on nawet jest tam jakoś nielegalnie postawiony to żeby go zalegalizować. – dodaje.

Górczyk: – Były to przystanki ZMKS-u, a nie PKS-u. Te przystanki zostały zlikwidowane po protestach szkoły i protestach mieszkańców z tej ulicy. Teraz zrobiono przystanek dla osób wsiadających dla dwudziestu sześciu tras, gdzie dworzec PKS-u jest nieco dalej. Państwo nie czujecie tego ciężaru na co dzień, gdzie przesunięto przystanki autobusowe na ulicę Kadyiego, gdzie dopuszczono pod starostwem autobusy, na Jana Pawła II, jak jest ciężko w tym miejscu się poruszać. Rejtana jest dzisiaj ulicą przeciążoną przez ZMKS. Do tego dochodzą PKS-y. Umiejscowienie w tym miejscu przystanku powoduje, że jeszcze dodatkowo korkuje się miasto.

Radny Górczyk odsyła potencjalnych użytkowników komunikacji zbiorowej na dworzec, który znajduje się w odległości około trzystu metrów od tego miejsca.

Jeżeli starsi ludzie przyjadą do miasta to będą biegać na dworzec autobusowy? – pyta Jan Muzyka. – Ja nie wiem czy to jest tak uciążliwe, kiedy teraz kursów jest o wiele mniej, niż bywało kiedyś.

Zgodę na przesunięcie przystanku w związku z budową bloku spółdzielczego wydał starosta jasielski, jednak odżegnuje się od tego, że to on wydał zgodę na jego usytuowanie właśnie na ulicy Floriańskiej.

Może się okazać, że powstał jako samowola. – podkreśla Adam Kmiecik.

Podobnie, jak chociażby przystanki wzdłuż drogi Jasło-Nowy Żmigród. – Również nie ma zezwoleń, bo one powstawały w latach 50-tych. – dodaje Kmiecik.

Kmiecik: „musimy znaleźć złoty środek”

Jeżeli mieszkańcy tam wysiadają i chcą tam wsiadać to znaczy, że jest to potrzebne. Jest to uciążliwe, natomiast musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy tworzymy te przystanki po to, żeby ułatwiać życie mieszkańcom czy po to, żeby utrudniać. Na pewno ci, którzy chcą korzystać z komunikacji miejskiej czy innego rodzaju będą zadowoleni, bo te przystanki chcieliby żeby były jak najbliżej. A ci, którzy jadą samochodami i tworzą się tam jakieś korki to nie są zadowoleni. Tutaj trzeba znaleźć „złoty środek”, żeby pogodzić te wszystkie racje. – podkreśla starosta jasielski.

Ja będę temat drążył. – konkluduje Tadeusz Górczyk.

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

SŁOWA KLUCZOWE