Informacje

Wygrana batalia o pozostawienie szkół w gminie Nowy Żmigród. Po raz drugi

Żmigrodzkiemu samorządowi po raz drugi nie udało się doprowadzić do likwidacji szkół podstawowych w Łysej Górze, Makowiskach i Desznicy. W obronie ostatniej placówki stanął nawet miejscowy ksiądz proboszcz. Zrezygnowany dzisiejszą postawą radnych wójt przyznaje, że skutki finansowe odczują teraz mieszkańcy pozostałych miejscowości w gminie i dobitnie podkreśla: może braknąć funduszy na realizację kluczowych projektów niezbędnych do rozwoju społeczno-gospodarczego Nowego Żmigrodu i okolic.

Decyzja o likwidacji czterech placówek edukacyjnych w gminie Nowy Żmigród miała zapaść już rok temu, jednak na wniosek radnego Grzegorza Bary odsunięto ją w czasie. W ciągu kolejnych miesięcy merytoryczne komisje lokalnej Rady Gminy, we współpracy z samorządem, dyrekcją i nauczycielami zainteresowanych szkół podstawowych oraz rodzicami uczęszczających do nich uczniów, miały wypracować kompromis, który doprowadziłby do poprawienia sytuacji ekonomicznej samorządu, kosztem cięć w oświacie.

Krzysztof Augustyn
Fot. © terazJaslo.pl / DAMIAN PALAR

Sprawa powróciła po roku, gdzie na wniosek jednego z radnych komisje miały wypracować inną propozycję rozwiązania tego problemu, który jest problemem rzeczywistym, bo bierze się z demografii, dochodów gminy, itd. Z przykrością muszę stwierdzić, że wnioskodawcy nie przedstawili żadnego rozwiązania, w jakikolwiek sposób uargumentowanego. – mówi Krzysztof Augustyn, wójt gminy Nowy Żmigród.

Do tego nie dość, że wnioskodawcy nie zaproponowali żadnego alternatywnego rozwiązania to jeszcze chcieli bez dyskusji na forum rady odejść od trawiącego budżet gminy problemu i wycofać z porządku obrad projekty uchwał. I pewnie by się to im udało. W głosowaniu wzięła jednak udział radna Halina Samsel, która jest nauczycielem w Makowiskach. Głosowała, choć nie mogła, bo uchwała dotyczyła właśnie likwidacji tamtejszej „podstawówki”, więc dotyczy to jej bezpośredniego interesu prawnego.

Radca prawny urzędu gminy wyjaśnił: – Jeśli chodzi o głosowanie przez radnych, radny jest wyłączony z głosowania jeżeli przedmiot uchwały dotyczy jego interesu prawnego. W tym wypadku pani radna pracuje w szkole, a uchwała dotyczy między innymi likwidacji tej szkoły to wtedy pani nie może brać udziału w głosowaniu. W ogóle w żadnym głosowaniu, gdzie ta szkoła wchodzi w grę, ponieważ to będzie dotyczyło pani interesu prawnego. A interes prawny jest oczywisty, bo pani tam pracuje.

Ta z kolei zasłaniała się brakiem znajomości przepisów ustawy o samorządzie lokalnym. – Jestem radną od pół roku. Nie znałam tego przepisu, przyznaję się do winy. Ale panowie wójtowie i pan przewodniczący, doskonale wiedzieliście, że pracuję w szkole, która ma być likwidowana. Szkoda, że nikt mnie nie poinformował wcześniej o tym, bo nie byłoby takiego bałaganu. Bardzo mi przykro, że nie mogę głosować. – zreflektowała się radna Samsel.

I przewodniczący Rady Gminy Tadeusz Źrebiec musiał zarządzić reasumpcję głosowania. Radni zadecydowali o pozostaniu przy ostatecznym porządku obrad.

Zdzisław Kaduk
Fot. © terazJaslo.pl / DAMIAN PALAR

Projekty uchwał przedstawiał kolejno Zdzisław Kaduk, koordynator oświaty w Urzędzie Gminy Nowy Żmigród.

Samorząd zaproponował zmianę organu prowadzącego placówki oświatowe na społeczne stowarzyszenia. Chciała im przekazać w użyczenie budynki wraz z wyposażeniem, no i oczywiście pełną subwencję oświatową ze strony państwa.

W przypadku, gdyby takie stowarzyszenia się nie zawiązały, gmina zapewniłaby dzieciom bezpłatny dowóz do najbliższych szkół (z Łysej Góry i Starego Żmigrodu – do Nowego Żmigrodu, z Desznicy – do Kątów, z Makowisk – do Nienaszowa).

Według szacunkowych obliczeń, takie rozwiązanie pozwoliłoby na zaoszczędzenie w budżecie gminy około miliona złotych rocznie.

Nie chodzi wcale o drastyczne oszczędności. Była propozycja, która umożliwiała ludziom oddziaływanie na wykształcenie swoich dzieci. Oszczędności dla gminy byłyby przy okazji. Oczywiście dużo mniejsze niż przy całkowitej likwidacji. Nie można zakładać, że ludzie nie potrafią sobie pewnych rzeczy zorganizować. Gorzej jak im się takich możliwości nie da. Dzisiejsze głosowania pokazały, że tak właśnie jest. – podkreśla wójt.

Teresa Laskowska
Teresa Laskowska: Chciałabym prosić o mądre podjęcie decyzji ze względu na warunki, w jakich mieszkamy i ze względu na to, że drastycznie nam liczba dzieci nie spadnie na przyszłość. Chyba, że wyjadą za granicę jak to dotychczas bywa. Proszę o pozytywne głosowanie i pozostawienie naszej szkoły na dotychczasowych zasadach.
Fot. © terazJaslo.pl / DAMIAN PALAR

Swoje obawy co do funkcjonowania szkoły na zasadzie stowarzyszenia wyraziła sołtys wsi Łysa Góra. – Tego się boję, że po dwóch latach stowarzyszenie nam upadnie i co wtedy? Tam nauczyciele nie zarabiają, tak jak się mówi, dwa tysiące. Zarabiają „na rękę” najniższą pensję i nie stać ich nieraz na sprzątaczki. Ja się orientowałam i od strony Krosna, i od strony Jasła. Ja zawsze mówiłam, żeby stowarzyszenie istniało musi być dobry prezes, dyrektor i dobra księgowa. Ja nie mam pewności, że w naszej wsi tacy ludzie się znajdą. Gdybym miała to bym może się zastanawiała nad tym, żeby powstało stowarzyszenie. – powiedziała Teresa Laskowska.

Jakich placówek dotyczyłaby reorganizacja?

Reorganizacją sieci oświatowej miały być objęte: Szkoła Podstawowa w Makowiskach, Szkoła Podstawowa w Łysej Górze, Szkoła Podstawowa im. kardynała Stefana Wyszyńskiego w Desznicy oraz filialna Szkoła Podstawowa w Starym Żmigrodzie. Do wszystkich czterech placówek uczęszcza obecnie ponad 120 dzieci. I – jak podkreśla wójt – nie zapowiada się wzrost tej liczby ze względu na postępujący od wielu lat niż demograficzny.

Na pomysł zmian negatywnie zareagowały społeczności bezpośrednio związane z tymi szkołami.

Dyrektor Szkoły Podstawowej w Makowiskach zauważyła, że placówka oświatowa na wsi jest dzisiaj praktycznie jedynym miejscem, z którego wychodzą inicjatywy społeczne dążące do rozwoju społeczeństwa.

Chciałam zauważyć, że nauczyciele, którymi kieruję, wykazują tyle dobrej woli, tyle chęci, tyle akceptacji, żeby zrozumieć, że szkoła wiejska tak naprawdę jest szkołą środowiskową, działającą na rzecz środowiska i nikt nam za to nie zapłaci. Wręcz inicjatywy, które pojawiały się w Makowiskach, napotykały się na utrudnienia. A często szydercze uśmiechy, jeżeli chcieliśmy coś zrobić, bardzo bolały. – mówiła Barbara Skrzęta.

Barbara Skrzęta
Barbara Skrzęta: Są skarby, których nie da się kupić za żadne pieniądze. Tymi skarbami dla nas są dzieci, są absolwenci, których wielu opuściło naszą szkołę i często zajmują elitarne, bardzo ważne stanowiska.
Fot. © terazJaslo.pl / DAMIAN PALAR

Dodała: – Jesteśmy naprawdę otwarci na wszelakie potrzeby środowiska i nikt nam za to nie mówi „dziękuję”. Ja na to „dziękuję” nie liczę. Ja jestem mieszkanką Makowisk. Miałam pracę zupełnie gdzie indziej, a do Makowisk wróciłam, bo uznałam, że te dzieci są tego warte i to środowisko jest tego warte. Dlatego liczę na rozsądek. Chciałam podkreślić, że te skarby nie zawsze są wymienne na pieniądze, bo za żadne pieniądze tych inicjatyw społecznych i tego, co myśmy zrobili, nie da się wycenić.

Podobnego zdania była radna Halina Samsel, nauczycielka miejscowej szkoły z wieloletnim stażem. – Szkoła we wsi jest takim ośrodkiem kulturotwórczym. Szkoła inicjuje różne kulturalne akcje w środowisku. W mieście mają ośrodki kultury, nawet tu w gminie jest GOK, na wsi nie ma nic. Jeżeli zlikwidujemy szkołę zostanie tak, jak w piosence „knajpa, kościół, widok z mostu”. Nie wiem, czy do tego mamy dążyć. Dla mnie pieniądze, jeszcze do tej pory, nie są najważniejsze. Mam nadzieję, że tak zostanie. – stwierdziła.

Rodzice: „władza zapomina o biednych obywatelach”

O utracie zaufania do władzy mówili rodzice dzieci uczęszczających do szkoły w Makowiskach. W oświadczeniu przedstawionym na forum rady zajęli swoje stanowisko: „Tracimy zaufanie do władzy, bo zapomina o nas biednych obywatelach. My, rodzice, zatroskani o losy naszych dzieci, o ich przyszłość, chcemy stworzyć im warunki, by zechcieli się w naszych wsiach zatrzymać, osiedlić. Bo wieś bez szkoły jest martwa. A przecież ona jest jedynym miejscem życia społecznego i kulturalnego. Wybudowana ponad 85 lat temu przez naszych dziadków i pradziadków, wysiłkiem, pracą i sercem, teraz ma być zamknięta. To jest nasza chluba, wartość. Znamy pracę naszych nauczycieli, dostrzegamy ich starania, zmierzając do pozyskiwania projektów i programów, które wzbogacają atrakcyjność szkoły. My, rodzice, uczestniczymy we wszystkich działaniach. Szczycimy się tym, że istnieje, że do niej chodzą nasze dzieci. Kochamy nasze dzieci, chcemy ich bezpieczeństwa. Chcemy szkoły blisko domu, dlatego tu jesteśmy. Stowarzyszenie mówicie państwo utrzyma szkołę? To dlaczego nie oddacie wszystkich szkół w ich ręce? Czy my możemy zaufać panu wójtowi? Prawie każda rodzina cierpi z powodu bezrobocia i zwolnień z pracy. Młodzież wyjeżdża, a miała przecież wracać. My chcemy, aby została, bo kto się nami zaopiekuje na starość? Przecież na państwo liczyć nie możemy, gdy się zestarzejemy”.

Kardynał Wyszyński patronem szkoły. To nie likwidujemy!

Grażyna Krajciewicz
Grażyna Krajciewicz: Jestem już dwudziesty rok dyrektorem Szkoły Podstawowej w Desznicy. Dzieci w szkole mamy tyle, ile mamy. Uczyliśmy w starym budynku. Całe swoje serce i czas wolny, razem z nauczycielami, pracownikami, panem sołtysem, a przede wszystkim mieszkańcami wsi Desznica i Jaworze, inwestowaliśmy w budowę nowej, pięknej szkoły, wykładając własne złotówki i prywatny czas. Obecnie dzieci mają bardzo dobre warunki do nauki. Szkoła jest jedynym miejscem, gdzie może spotkać się społeczność wiejska. Dzieci mogą się wykazać, organizując różne uroczystości dla szkoły i dla środowiska.
Fot. © terazJaslo.pl / DAMIAN PALAR

Dyrektorka szkoły w Desznicy Grażyna Krajciewicz odwołała się do osoby patrona placówki kardynała Stefana Wyszyńskiego. – Moja szkoła ma imię księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego. Człowieka, który szedł przez swoje życie drogą przez mękę, co w obecnej sytuacji jest też dla placówki bardzo wymowne. Tylko kardynał będzie w przyszłości błogosławionym, czy nawet świętym, a nas może nie być. Proszę o przemyślenie i stosowne zagłosowanie.

O sytuacji mówił także miejscowy proboszcz ksiądz Józef Obłój. – Bardzo wnikliwie przeanalizowałem sytuację ekonomiczną tych szkół. Rozmawialiśmy niejeden raz z panem wójtem i z innymi osobami, które znają tę sytuację od podszewki. Jest to naprawdę sytuacja dla Was, jako gminy, podbramkowa. Zdaje sobie z tego sprawę, że nie Wy jesteście jej winni tylko chory system, który funkcjonuje w naszym państwie. Bo trzeba sobie to jasno powtórzyć prosto w oczy, że to jest chore państwo, które spycha wszystko na samorządy. Z drugiej strony my mamy, jako mieszkańcy wioski, parafii, swoje racje. Każdy wie, że szkoła jest takim miejscem, gdzie albo coś się dzieje, albo życie w takich wioseczkach zamiera. – powiedział.

Ksiądz Józef Obłój
Fot. © terazJaslo.pl / DAMIAN PALAR

Przed głosowaniem zaapelował do radnych: – Jesteśmy wszyscy w sytuacji podbramkowej. Jeżeli te szkoły będą istnieć, za jakąkolwiek cenę, to będzie to wielkim dobrem dla tych miejscowości. Dla gminy może to być kolejny, bardzo trudny orzech do zgryzienia. Dlatego głosujcie zgodnie ze swoim sumieniem, ale starajcie się zrozumieć racje wszystkich ludzi, bo nieraz są one bardzo trudne i dramatyczne.

Po słowach księdza proboszcza wójt Krzysztof Augustyn wycofał się z pomysłu likwidacji tamtejszej szkoły i zaapelował do radnych o odrzucenie projektu uchwały.

Krzysztof Augustyn
Fot. © terazJaslo.pl / DAMIAN PALAR

Samorządowiec tak później tłumaczył w rozmowie z portalem regionalnym terazJaslo.pl swój gest: – Na samym końcu została pozostawiona szkoła w Desznicy. Uważam, że po tych wcześniejszych głosowaniach dobrze się stało. Problem Desznicy nie rozwiązuje problemów całości funkcjonowania sieci szkół.

W głosowaniu Rada Gminy ostatecznie opowiedziała się przeciwko zamiarowi likwidacji szkół podstawowych w: Desznicy (dziewięcioma głosami), Makowiskach (jedenastoma głosami) i Łysej Górze (ośmioma głosami).

Rada Gminy
Fot. © terazJaslo.pl / DAMIAN PALAR

Natomiast zdecydowała się na likwidację z dniem 31 sierpnia 2013 roku filialnej Szkoły Podstawowej w Starym Żmigrodzie podporządkowanej organizacyjnie Szkole Podstawowej w Nowym Żmigrodzie wchodzącej w skład Zespołu Szkół w Nowym Żmigrodzie.

O zamiarze likwidacji placówki zostaną powiadomieni rodzice, związki zawodowe pracowników oświaty oraz Podkarpackie Kuratorium Oświaty w Rzeszowie.

Stary Żmigród

Filialna Szkoła Podstawowa w Starym Żmigrodzie.
Fot. © terazJaslo.pl / DAMIAN PALAR

Krzysztof Augustyn podkreśla, że próba odłożenia tematu jest nieodpowiedzialna i jednocześnie zaznacza, że dzisiejsza decyzja radnych będzie miała swoje konsekwencje nie tylko w oświacie. – Nie chodziło o likwidację szkół. Chodziło o to, żeby ludzie też coś dla swoich miejscowości zrobili zakładając stowarzyszenia i w dobrych warunkach prowadzić te szkoły. Przedstawiając taki projekt miałem na myśli całą gminę. Sprawa dzisiejsza dotyczyła bezpośrednio sześciu miejscowości, natomiast gmina ma sołectw dziewiętnaście. Wobec tego skutki odczują wszyscy, ponieważ budżet nie jest taki, że pieniądze znajdą się nagle za pomocą czarodziejskiej różdżki. – zaznaczył wójt.

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

W ARCHIWUM PORTALU:
[31.01.2012] W gminie Nowy Żmigród przez najbliższy rok nie będzie likwidacji szkół

SŁOWA KLUCZOWE

OPINIE: “Wygrana batalia o pozostawienie szkół w gminie Nowy Żmigród. Po raz drugi”

  1. ta Rada gminy to jest jakaś porażka. Nikt nie potrafi się dogadać dla dobra gminy tylko każdy dla własnych korzyści przecież Bary czy innych nie obchodzi pozostawienie tych szkół tylko zbudowanie sobie zaufania w wyborcach zresztą nie tylko. Wszyscy są tacy sami niestety.

  2. Moim zdaniem najlepszym wyjściem z sytuacji jest odwołanie Pana Wójta, może mieszkańcy pomylili się w poprzednich wyborach ? Wniosek o przeprowadzenie referendum w tej sprawie może przedstawić 1/4 składu rady gminy lub 10% uprawnionych do głosowania mieszkańców. Wtedy może pan wójt wyjąłby rękę z kieszeni aby pomachać na pożegnanie?

  3. Wójt mówił, że będzie wspierał stowarzyszenia, które będą chciały przejąć likwidowane szkoły. Tylko, że te stowarzyszenia które istnieją już teraz to wcale go nie obchodzą. Liczy się tylko subregion magurski. Dla Wójta reszta to pewnie „nierozgarnięci ludzie” jak to powiedział na sesji

  4. cywilizacja pomaludku dociera i do żmigrodu, prawidłowo podjęta decyzja przez radnych, dzisiaj wszędzie są szkoły gdzie jest mało dzieci, trzeba po prostu przetrwać ten trudny okres i nie likwidować szkół. Bo jak raz się zlikwiduje to potem nikt nie podejmie tematu aby szkołę ponownie otwożyć, nawet przy większej ilości dzieci w to po prostu ni wieżcie…….

    dobra decyzja, mało bardzo dobra!

  5. ludzie mówią , że o współpracy tą firmą z Biecza miały by okazję wykazać się służby typu NIK lub CBA

  6. ”A fructibus eorum cognoscetis eos”

    Nie ma powodów do narzekania, tylko trzeba przy następnych wyborach podziękować władzy za takie traktowanie ludzi. Pytam się dlaczego wszystkie przetargi wygrywa firma z Biecza??? Przecież w gminie Nowy Żmigród też są firmy budowlane. Nawet przy kościele ta sama firma robiła. Wszystkie domy ludowe i szkoły.

    Trzeba wybrać człowieka dbającego o ludzi i przyszłość naszych dzieci, a nie o własną kieszeń.

  7. popieram, mogli zlikwidować wszystkie szkoły i gmina miałaby święty spokój
    ale najlepsza to ostatnia fotografia: budynek SP w starym Żmigrodzie na pierwszym planie, a tam z prawej strony widać żółty budynek – to dom ludowy!!!
    wniosek: co dla gminy ważniejsze? sami osądźcie po wyglądzie

  8. oj chyba woj chodzil do spowiedzi do ksiedza z Desznicy i bal sie ze nie dostanie rozgrzeszenia

  9. Dla mnie patriotami jest matka wychowująca trójkę dzieci, ojciec utrzymujący rodzinę za 1000 zł, starsza kobieta żyjąca w tym kraju za 500 zł emerytury, nigdy cynizm, populizm i inne przywary polityki w dzisiejszych czasach nie mogą być nazwane patriotyzmem,

  10. Niestety ale czy ktoś tego chce czy nie w małych wioskach życie toczy sie wokół szkoły dlatego uważam, że nie powinno zamykać się szkół a wręcz przeciwnie robić wszystko aby nadal istniały. A co do wypowiedzi księdza to ksiądz ma racje mowiąc, że państwo spycha coraz więcej na samorządy.

  11. Pan Wójt nawet nie raczył wyciągnąć ręki z kieszeni, pewnie trzymał węża za głowę, żeby nikogo nie pogryzł.

  12. Nowy Żmigród to jedna z najbogatszych gmin na podkarpaciu, a może i w Polsce, bo ma wójta z pokaźną pensją, i w-ce wójta także z niczego sobie pensyjką.Nauczyciele przynajmniej pracują w szkołach, a nie leżą w fotelach z nogami na biurku. Jeżeli naród Polski nie zrozumie, że nauka i szkoły są potrzebne, to nie potrzeba stalina, czy hitlera, bo sami się wykończymy.
    Żeby pracować godnie za granicą , a teraz nawet zdobyć jakąkolwiek pracę trzeba znać język, a tego przy piwie na ławeczce Rynku nie nauczycie się.
    Wszyscy wyśmiewcy robią krzywdę sobie i swoim dzieciom. Brawa dla Panów Bary i Suskiego, bo to patrioci. Niech każdy się zastanowi kto ludziom wbija nóż w plecy.Proszę sprawdzić ile kosztują rocznie Dni Żmigrodu, oświetlenie Rynku,
    stanowisko Wójta i w-ce .

  13. z jaką pasją głosuje Bara i Suski – ten to nawet podskoczył jak głosował – tylko co ich mieszkańcy na to, jak ich wioski będą się składać na pozostawione szkoły

  14. Ja mam rozwiązanie problemu takie, żeby wójtom płacić po 1000 na miesiąc a pozostałe 12 000 będzie co miesiąc zasilać konta szkół.

  15. to teraz dać radnym zadanie bojowe: skombinować pieniądze na prowadzenie szkół

  16. ’Po słowach księdza proboszcza wójt Krzysztof Augustyn wycofał się z pomysłu likwidacji tamtejszej szkoły i zaapelował do radnych o odrzucenie projektu uchwały’. TEGO KSIĘDZA na wójta! i nie najbogatszym bedzie się żyło lepiej! :)

  17. Ksiądz rządzi w Gminie! to się nadaje do TVNu!
    Panie Redaktorze Baron! DO DZIEŁA!

  18. jak mu się nie mieści gdzieś indziej to i w kieszeni może. Co to za merytoryka. Żąłuję, że radni nie zlikwidowali wszystkich szkół.