Informacje

Wybudujcie nam chodnik! Boimy się o życie nasze i naszych pociech!

Domagamy się budowy chodnika – krzyczy napis z wielkiego billboardu ustawionego przy drodze krajowej nr 28 w Przysiekach. Mieszkańcy miejscowości, którzy od wielu lat zabiegają o budowę niespełna dwukilometrowego odcinka chodnika dla pieszych, są już na skraju wytrzymałości. Nie chcą już pustych obietnic jakie latami płynęły do nich od zarządcy drogi tylko konkretnego działania. Dlatego rozpoczęli protest. Na razie to tylko tablica z wymowną treścią, jednak nie wykluczone, że zablokują drogę główną.

Fot. © terazJaslo.pl / DAMIAN PALAR (x6)
Fot. © terazJaslo.pl / DAMIAN PALAR (x6)

Przysieki, Siedliska Sławęcińskie i Sławęcin to miejscowości leżące administracyjnie w granicach gminy Skołyszyn, wzdłuż których przebiega ruchliwa droga krajowa nr 28 łącząca Jasło z Gorlicami w sąsiadującą z województwem podkarpackim Małopolską. Wszystkie trzy wioski zamieszkuje obecnie ponad dwa tysiące osób, z czego ponad półtora tysiąca w samych Przysiekach. Mieszkańcy skrupulatnie wyliczyli, że „krajówką” przejeżdża w ciągu doby od 9 do 10 tysięcy pojazdów: samochodów osobowych, ciężarowych i autobusów.

Niestety: duże natężenie to dla nich codzienna gehenna. Powoduje ją brak chodnika, bo ten, który został wybudowany w Przysiekach, biegnie zaledwie na kilkusetmetrowym odcinku od skrętu na byłą szkołę rolniczą w Trzcinicy, gdzie przebiega granica administracyjna miejscowości, do restauracji w Przysiekach. Pobocze ma w tym miejscu ledwo kilkadziesiąt centymetrów. Mieszkańcy żalą się nam, że ani nie idzie tędy bezpiecznie przejść, nie mówiąc już o przejechaniu rowerem. I mówią tej sytuacji stanowcze „STOP!”.

W 2010 miał być ten chodnik robiony jednak ze względu na to, że była powódź środki zostały przesunięte. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad miała inne potrzeby sfinansowania uszkodzeń popowodziowych. Przez kolejne lata ta inwestycja zostaje przesunięta, a nasza cierpliwość się w tym momencie kończy. Postanowiliśmy doprowadzić tą sprawę do końca i rozpoczęliśmy protest. Protest polega na razie na tym, że postawiliśmy baner koło drogi. Napisaliśmy w tym roku pismo do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, gdzie podpisało się 400 mieszkańców pod pismem odnośnie ogólnej poprawy bezpieczeństwa pieszych, zwłaszcza dzieci szkolnych, które codziennie idą do szkoły i wracają do domu. – mówi Krzysztof Danisz, mieszkaniec Przysiek.

20140923-003

Dorośli jeszcze jakoś sobie radzą choć nie wszyscy, bo mieszka tu wiele osób starszych, schorowanych i mających kłopoty z samodzielnym poruszaniem się. Wyjście z domu to dla nich koszmar. Nie dość, że na co dzień muszą znosić uciążliwości związane z nadmiernym hałasem i wdychaniem spalin to jeszcze nie mogą bezpiecznie wyjść na zakupy, czy na niedzielną mszę świętą. Nie wspominając już o najmłodszych, których rodzice czy dziadkowie są zmuszeni odwozić do szkoły i przywozić z powrotem samochodami.

Przy sprzyjającej aurze jeszcze w miarę idzie tędy przejść, choć podmuchy wiatru spod kół wielkogabarytowych samochodów spychają pieszych do rowu. Gehenna przychodzi w trakcie opadów deszczu. Zalegająca w koleinach woda bryzga na nich spod kół samochodów. Z kolei w zimie pobocze jest całkowicie nieodśnieżone, bo zarządca drogi w pierwszej kolejności zobowiązany jest do utrzymania przejezdności głównych szlaków komunikacyjnych. Do sklepu, miejsca pracy, szkoły czy kościoła trzeba jednak jakoś dojść, niezależnie od warunków pogodowych.

Sołtys Sławęcina, a zarazem radny Rady Gminy Skołyszyn Jan Rak zauważa, że nie dość, że pobocze jest w tym miejscu wąskie to niedawno jeszcze zostało wysypane kamieniami, na których – szczególnie dla osób starszych – nie trudno o kontuzję nogi.

Pobocze przy drodze krajowej jest tak wąskie, ma około pięćdziesięciu centymetrów i trudno nim przejść. Gdy przejeżdżają duże samochody, nawet trzymając się środka jezdni, prawie sięgają pobocza drogi. Jak idzie pieszy to przejeżdżają w zasadzie na centymetry od pieszego. Jest to utrudnienie dla ludzi pełnosprawnych, młodych, pomijając już dzieci i osoby starsze. Ludzie nie puszczają dzieci ani do szkoły, ani do kościoła tylko każdy musi je odwozić samochodem, bo jest o tyle bezpieczniej. – mówi.

Przerzucanie pism

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jeszcze w kwietniu skierowała na ręce sołtysa wsi Przysieki pismo, w którym poinformowała o umieszczeniu na liście zadań mających na celu niwelację czynników mających wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego (statystykę zdarzeń drogowych, średni ruch dobowy pojazdów oraz stan nawierzchni jezdni) odcinka drogi krajowej nr 28 Siepietnica-Trzcinica. W tym samym piśmie sygnowanym przez zastępcę dyrektora rzeszowskiego oddziału GDDKiA czytamy, że w całym kraju zaplanowanych jest aż 977 podobnych przedsięwzięć, a kolejność ich realizacji uzależniona jest od środków finansowych, które – jak w dalszej części informuje Dyrekcja – i tak są ograniczone.

„Konfrontacja ogromnej liczby zgłaszanych przez mieszkańców oraz władze samorządowe wniosków i monitów, dotyczących inwestycji drogowych z ograniczoną wielkością środków finansowych, jakie może przeznaczyć GDDKiA na ten cel sprawia, że procedura realizacji zadań inwestycyjnych wpływających na poprawę stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego musi prezentować się według wyżej opisanych zasad” – czytamy w piśmie.

Taka odpowiedź nie satysfakcjonuje mieszkańców, którzy mają dosyć urzędniczej bezradności. Zwłaszcza, że fragment chodnika miał być już zrealizowany we wcześniejszych latach.

Urząd Gminy na własny koszt opracował całą dokumentację. Jako Rada Gminy podjęliśmy uchwałę i zabezpieczyliśmy środki na budowę chodnika wspólnie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Miał to być chodnik o długości 382 metrów, oczywiście jednostronny. Generalna Dyrekcja, mimo wcześniejszych uzgodnień, że będziemy współpracować, wycofała się z obiecanej umowy. – wspomina Jan Rak.

Od lewej: sołtysi Siedlisk Sławęcińskich Jan Cichoń i  Sławęcina Jan Rak.
Od lewej: sołtysi Siedlisk Sławęcińskich Jan Cichoń i Sławęcina Jan Rak.

Sołtys Siedlisk Sławęcińskich sięga pamięcią jeszcze dalej wstecz i wyjaśnia, że starania o budowę chodnika były czynione jeszcze w latach 90-tych ubiegłego stulecia kiedy ta miejscowość wchodziła administracyjnie do ówczesnego województwa krośnieńskiego.

W naszej wiosce nie ma sklepu. Mieszkańcy chodzą do Sławęcina właśnie po tej drodze krajowej. Tak samo do kościoła czy na cmentarz. Jest niebezpiecznie. Co roku zwracamy się z prośbą i jest to bez echa. – powiedział Jan Cichoń.

Na dowód protestujący prezentują grubą teczkę wypełnioną dokumentami wymienianymi przez lata pomiędzy zainteresowanymi stronami. Pomóc próbowali nawet parlamentarzyści różnych opcji politycznych, jednak kolejne zmiany władzy na poziomie centralnym nie przynosiły jak do tej pory żadnego skutku jakiego życzyliby sobie mieszkańcy Przysiek, Siedlisk Sławęcińskich i Skołyszyna, a pewnie i wiele innych osób, którym na sercu leży bezpieczeństwo pieszych.

O tym jak niebezpiecznie jest w tym miejscu pokazuje chociażby wczorajszy wypadek, gdzie po opadach deszczu jadący z nadmierną prędkością samochód ciężarowy stracił na łuku drogi przyczepność i doprowadził do przemieszczenia się na przeciwny pas ruchu naczepy. Ta uderzyła w jadący prawidłowo z naprzeciwka samochód dostawczy Ford Transit. W tym konkretnym zdarzeniu poszkodowane zostały trzy osoby.

20140923-005

A ile we wcześniejszych latach? Ustawiony na newralgicznym odcinku „Czarny punkt” mówi o 6 zabitych i 27 rannych, jednak dane te są już mocno nieaktualne.

Jeżeli jadą duże samochody to często się zdarza, że taki podmuch powietrza wciąga ludzi pod samochód. Kierowca takiego samochodu nawet nie poczuje jak go potrąci czy zabije i jedzie dalej. Były takie przypadki. – mówi Jan Rak.

Jedyne, póki co udało się im wywalczyć w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, to ustawienie znaku ograniczającego prędkość do 70 kilometrów na godzinę. Mimo częstego patrolowania przez Policję drogi krajowej nr 28 między Skołyszynem, a Jasłem to jedyny kawałek prostej jezdni na feralnym odcinku, gdzie kierowcy pozwalają sobie na nieco szybszą jazdę.

20140923-004

29 lipca było spotkanie. Dyrektor (rzeszowskiego oddziału GDDKiA – przyp. red.) zaprosił przedstawicieli wsi do Rzeszowa. Pojechały trzy osoby: pani sołtys, radny gminy Skołyszyn i ja. Jednogłośnie z panem dyrektorem stwierdziliśmy, że ta droga jest niebezpieczna i że mamy chęci podjęcia jakiś działań w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu pieszych na tej drodze. Jednym z postanowień było, że dyrektor wystosuje pismo do wójta gminy Skołyszyn, żeby wójt określił się co chcemy dokładnie, po której stronie drogi, na jakim odcinku. Drugie postanowienie było takie, że ograniczymy tu prędkość. To się udało zrobić. 1 września miał być znak. Dopiero po paru telefonach 5 września ten znak się pokazał. Jeżeli chodzi o pismo do wójta gminy Skołyszyn to po półtora miesiąca od spotkania jeszcze nic nie wpłynęło. – podkreśla Krzysztof Danisz.

Upragnione kilometry chodnika

Chodnik, który połączyłby wszystkie trzy miejscowości przy krajowej „28” planowany jest w zdecydowanej większości po lewej stronie jezdni patrząc od strony Jasła. Pozwala na to pas drogi, w który nie trzeba byłoby dużej ingerencji, co z kolei wiązałoby się z podniesieniem kosztów realizacji inwestycji. To – jak podkreślają mieszkańcy Przysiek – również ważny aspekt przy planowanej potencjalnej modernizacji drogi w przyszłości.

Myślę, że odcinek, o który my się staramy czyli te około 1700 metrów będzie kosztował między 700, a 800 tysięcy złotych. Ja proponuję zrobić jedno przejście dla zwierzyny nad autostradą mniej, a zrobić nam chodnik. Zadbajmy najpierw o ludzi, którzy płacą podatki, a później martwmy się o zwierzęta. Wiadomo, że to jest ważne, ale chyba my jesteśmy ważniejsi. – podkreśla Krzysztof Danisz.

Martwiąc się o życie swoje jak i swoich pociech mieszkańcy nie ufają już obietnicom kierowanym w ich kierunku przez zarządcę drogi. Dlatego podjęli się protestu. Jak na razie ograniczył się on do ustawienia dużej tablicy ogłoszeniowej, po prawej stronie drogi od Jasła. Zdesperowani poinformowali o swojej akcji również media lokalne z prośbą o nagłośnienie ich oczekiwań.

Jeżeli nie będzie odzewu to będziemy działać dalej. Mamy trochę pomysłów na akcję protestacyjną. Umieściliśmy na Youtubie filmik, na którym każdy może sobie zobaczyć jak wygląda sytuacja. To nie jest jakiś nasz wymysł czy fanaberia, że chcemy chodnik tylko to jest ratowanie kolejnego życia mieszkańca. Mamy tutaj „czarny punkt” przy drodze. On mówi o sześciu zabitych i 27 rannych. Ze starszyzną wsi liczyliśmy, że już jedenaście osób jest zabitych, czyli dodatkowych pięć osób trzeba byłoby dopisać do tego „czarnego punktu”. – zauważa Krzysztof Danisz.

I dodaje: – Mamy nadzieję, że Państwa nagłośnienie tej sprawy pomoże nam, sprawa zostanie załatwiona i na wiosnę będziemy chodzić po nowym chodniku. Jeżeli nie to mamy trochę pomysłów. Możemy nawet blokować drogę. Jest tak duży ruch, że korek do Jasła to kwestia paru minut.

20140923-002

O stanowisko w tej sprawie poprosiłem Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. W przesłanej odpowiedzi specjalista do spraw komunikacji w rzeszowskim oddziale GDDKiA Joanna Rarus poinformowała mnie o ustaleniach jakie zapadły na spotkaniu przedstawicieli Dyrekcji z mieszkańcami zainteresowanych miejscowości:

„W związku z wnioskami o przebudowę DK28 oraz poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego w ciągu drogi krajowej nr 28 w m. Przysieki oraz Siedliska Sławęcińskie zorganizowano spotkanie z przedstawicielami mieszkańców. Podczas spotkania ustalono, że w celu przyspieszenia realizacji chodnika na odcinku od m. Siedliska Sławęcińskie do m. Przysieki, zasadnym jest wydzielenie z planowanej rozbudowy DK28 Siepietnica – Trzcinica (która znajduje się w Planie Działań na Sieci Drogowej), odcinka chodnika o długości ok. 4,3 km po stronie lewej. Proponowany odcinek chodnika stanowi kontynuację zaprojektowanego już przez Gminę chodnika i kończy się na istniejącym chodniku”.

Rzeczniczka prasowa w odpowiedzi przesłanej do portalu regionalnego terazJaslo.pl przyznała, że: „nikt nie musi nas przekonywać co do konieczności i zasadności realizacji tego zadania. Potwierdzeniem tego niech będzie fakt, iż mając na uwadze zły stan techniczny przedmiotowego odcinka DK28 oraz sygnały mieszkańców, zadanie polegające na rozbudowie DK28 nr 28 Siepietnica – Trzcinica zostało zgłoszone do Planu Działań na Sieci Drogowej i oczekuje na zapewnienie finansowania”.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poprosiła wójta gminy Skołyszyn o wydanie opinii w sprawie partycypacji w realizacji przedsięwzięcia. Jeśli będzie ona pozytywna „rozpocznie starania o zapewnienie finansowania dla prac przygotowawczych oraz na realizację tego odcinka chodnika” – dodała Rarus.

POSŁUCHAJ:

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

SŁOWA KLUCZOWE