Informacje

Lizak spod znaku „Liwocza” hitem eksportowym z Jasła. Teraz będzie miał własne muzeum, które przyciągnie do miasta turystów

W przyszłym roku Jasło wzbogaci się o nową atrakcję turystyczną. Będzie nią powstające właśnie muzeum lizaka, w którym oprócz sześćdziesięcioletniej historii związanej z produkcją tego smakołyku w jednym z lokalnych zakładów będzie można bezpośrednio z bliska przyjrzeć się całemu procesowi. Wszystko z zastosowaniem nowoczesnych technik multimedialnych. Pierwsi goście spodziewani są tu na wiosnę.

Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR
Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR

Katarzyna i Grzegorz Schabińscy to znane w Jaśle małżeństwo. Od kilku lat z powodzeniem prowadzą w naszym mieście własny hotel i restaurację, która zyskała uznanie po realizacji popularnego telewizyjnego programu kulinarnego. Ale nie wszyscy wiedzą, że to nie jedyne zajęcie tej zaradnej pary. Są oni również współwłaścicielami zakładu przy ulicy Polnej. Przejęli oni wieloletnią tradycję „Liwocza”, którego specjalnością są lizaki i karmelki. Produkcja słodkości to także druga pasja pani Katarzyny, która z wykształcenia jest magistrem technologii żywności.

W ich głowach zrodził się pomysł, aby zachować dla przyszłych pokoleń historię przemysłowej produkcji lizaków, a jednocześnie umożliwić większej rzeszy zainteresowanych podziwianie całego procesu z bliska. Temu celowi ma służyć przygotowany – w oparciu o biznesplan – projekt utworzenia na terenie miasta tematycznego muzeum poświęconemu temu słodyczowi.

Głównym zamysłem jest stworzenie muzeum nawiązującego do tradycji wytwarzania lizaków z karmelu przez firmę Gran-Pik Liwocz w Jaśle, która przejęła niemal sześćdziesięcioletnią tradycję zakładu, który istnieje na terenie naszego miasta od pokoleń. Zakład, w którym zatrudnienie znajdują mieszkańcy regionu, wytwarza głównie lizaki i karmelki, właśnie w oparciu o zachowaną tradycję. Naszym pomysłem jest to, żeby przedstawić tę bogatą historię w atrakcyjny, ciekawy sposób, z wykorzystaniem nowoczesnych technik multimedialnych, panelów dotykowych, ale także z oryginalnymi maszynami do obróbki lizaków z karmelu. – mówi Katarzyna Schabińska.

Razem z mężem przyznaje, że zainteresowanie tą tematyką jest spore. Do zakładu wpływają liczne zapytania o możliwość odwiedzenia ich zakładu chociażby od miejscowych placówek oświatowych jednak państwo Schabińscy ciągle muszą odmawiać. Dlaczego?

Nasz zakład mieści się w Jaśle przy ulicy Polnej, od sześćdziesięciu lat w tym samym miejscu. Niestety nie możemy tego całego procesu pokazywać bezpośrednio w zakładzie. Miesięcznie mamy około stu zapytań o możliwość zobaczenia tego na własne oczy, a my po prostu nie możemy tego zrealizować, ponieważ technologia nie pozwala nam na to, aby wprowadzać obce osoby na zakład. Poprzez utworzenie tego muzeum chcielibyśmy pokazać przynajmniej namiastkę tego co na co dzień realizujemy. Wydaje nam się, że przyczyniłoby się to również do rozwoju turystycznego miasta i podniesienia jego atrakcyjności gospodarczej. A dla nas, jako restauratorów, przysporzyłoby dodatkowych gości. – wyjaśnia Grzegorz Schabiński.

W dzisiejszych czasach wszystkie walory i reżimy jakościowe nie pozwalają wprowadzać osób zwiedzających do zakładu, a bardzo dużo osób zwraca się z taką prośbą do naszej firmy. My jak na razie odmawiamy, ponieważ nie jest to możliwe, ale właśnie poprzez utworzenie tego typu miejsca chcemy zaproponować przedstawienie większemu gronu odbiorców ideę, sens, historię, a przede wszystkim technologię wytwarzania słodyczy. – dodaje pani Katarzyna.

Tego typu przedsięwzięcie ma być ewenementem na skalę całego kraju.

Byliśmy w podobnych muzeach, które już funkcjonują w świecie, ale muszę jasno powiedzieć, że jeśli chodzi o stricte muzeum lizaka to w Polsce takiego obiektu nie ma. Jest muzeum piernika w Toruniu, ale też występują w kraju obiekty, w których prezentowana jest produkcja słodyczy, na przykład w Krakowie i Gdańsku. Tamtejsza firma pokazuje jak produkuje się cukierki, ale nie ma tam ukazanej historii. Jest to typowo komercyjny pomysł nastawiony na wyprodukowanie i sprzedanie odwiedzającym go gościom. – mówi Grzegorz Schabiński.

Produkowali kafle, teraz będą pokazywać proces produkcji słodyczy

Na potrzeby projektu adoptowany jest budynek sąsiadujący z istniejącym hotelem i restauracją. Wszelkie prace budowlane realizowane są przez nich własnymi siłami, bez jakiegokolwiek wsparcia finansowego z zewnątrz. Państwo Schabińscy pokazują nam jak obiekt będzie wyglądał z zewnątrz. To na razie odręczny szkic przygotowany przez zaprzyjaźnioną z nimi panią architekt, ale w najbliższym czasie mają oni dysponować profesjonalną wizualizacją komputerową.

Muzeum Lizaka w Jaśle

Przez „Liwocz” przewinęły się tysiące osób, które tam pracowały. Ludzie, którzy niegdyś pracowali w tym zakładzie, chcieliby pokazać tę produkcję swoim dzieciom, ale nie mają takiej możliwości. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych każda jasielska szkoła chodziła tam na specjalne pokazy. Wtedy to było dozwolone, teraz bez książeczki zdrowia i badań nikt tam nie może wejść. Ponadto nasi odbiorcy wymagają tego, żeby zachowywać pewne tajemnice. Utworzenie muzeum pomogłoby nam w tym, żeby ukazać historię tego miejsca. Mamy kroniki, liczne zdjęcia archiwalne, bardzo dużo materiałów, które pragnęlibyśmy wyeksponować w celu zachowania pamięci dla przyszłych pokoleń. – podkreśla Schabiński.

Główną atrakcją ma być jednak możliwość zobaczenia z bliska całego procesu powstawania lizaka, a także bezpośredniego udziału w nim. Zwiedzanie całej ekspozycji miałoby trwać od czterdziestu pięciu minut maksymalnie do półtorej godziny.

Ekspozycję ma ubogacać wprowadzenie nowoczesnych środków multimedialnych. – Chcemy zastosować film w wersji 3D. Do tego rozmawiamy o tym, żeby zastosować urządzenia sensoryczne wytwarzające aromaty. Myślimy o ich zamontowaniu w taki sposób, aby po wejściu do pomieszczenia były bezpośrednio uwalniane. Na ile nam się to uda to na dzień dzisiejszy nie chcę jeszcze tego deklarować, ponieważ są na to potrzebne potężne nakłady finansowe. Ale rozmawiamy z firmą, która się tym zajmuje i wstępnie jest ona zainteresowana współpracą z nami. – mówi.

W pierwszym etapie zostanie zagospodarowany parter. Właściciele hotelu „Perła” i Restauracji „U Schabińskiej” marzą o tym, żeby pierwsi goście weszli do obiektu już na wiosnę przyszłego roku.

Trwają prace przy adaptacji budynku na cele muzealne. Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR
Trwają prace przy adaptacji budynku na cele muzealne.
Fot. © terazJaslo.pl / Damian PALAR

Jest to ponad stuletni budynek. Wcześniej produkowano tam kafle, a więc ma on walory produkcyjne. Chcemy go przekształcić właśnie w muzeum. Mamy już koncepcję wizualną zewnętrzną natomiast koncepcja wewnętrzna będzie na bieżąco konsultowana. W naszych głowach rodzi się mnóstwo pomysłów jak zagospodarować te wnętrza. – podkreśla nasz rozmówca.

Do dyspozycji odwiedzający muzeum będą mieli również dogodny parking, ponadto państwo Schabińscy chcieliby odpowiednio zaaranżować najbliższe otoczenie swoich obiektów przy ulicy Floriańskiej. Tak, aby „ożywić” tę część naszego miasta.

Dostosowanie całej infrastruktury do potrzeb powstającego przedsięwzięcia, koszt aranżacji wnętrz oraz zapewnienie obsługi informatycznej placówki oszacowano na ponad pół miliona złotych. Na większość związanych z tym wydatków państwo Schabińscy znajdą pokrycie z własnego budżetu.

Natomiast częściowego sfinansowania pomysłu słodkiego muzeum chcą poprzez udział poprzez internetowy portal o charakterze crowdfundingowym.

W większości realizujemy inwestycję z własnych środków. Chcemy jednak wystartować w internetowym projekcie „Polak potrafi”. Nie ma co się czarować, ale tego typu portale dają nam możliwość uzyskania doskonałej promocji produktu. Zabiegamy o 50 tysięcy złotych, głównie na sfinansowanie ekspozycji. Wszystkie materiały budowlane oraz przeprowadzony remont pokrywamy z własnych środków. Ponadto od firmy, której jesteśmy współwłaścicielami, odkupimy maszyny, które mają wartość historyczną, a nie mają już dla nas żadnej wartości produkcyjnej. – tłumaczy Grzegorz Schabiński.

Początkowo muzeum będzie miało prywatny charakter, a jego właściciele chcą pobierać od odwiedzających niewielką opłatę, która zostanie spożytkowana na zatrudnienie obsługi.

Ale z czasem będziemy chcieli uzyskać status instytucji kultury. Niemniej jednak to wymaga sporego czasu. – podkreśla Katarzyna Schabińska.

Placówkę będzie mogła zwiedzać jednocześnie grupa składająca się z pięćdziesięciu osób.

Liczą na promocję miasta i jego gospodarcze ożywienie

Ponieważ obydwoje z naszych rozmówców są lokalnymi patriotami to poprzez realizację swojego nowego pomysłu biznesowego liczą na ożywienie gospodarcze Jasła i ściągnięcie do niego rzeszy turystów z Polski i zagranicy.

Póki co, nie mają jednak co liczyć na wsparcie od lokalnych samorządów. – Dopiero co skierowaliśmy pismo do władz miasta z prośbą o to, żeby pomogły nam na etapie promocji przedsięwzięcia, ale z tego co wiem to lokalne samorządy nie są zainteresowane współpracą, ponieważ jest to prywatna inicjatywa, a obiekt początkowo nie będzie miał statusu typowo muzealnego. Dlatego myślę, że dołączą się do tego dopiero wtedy jak zobaczą jakie będą efekty. – mówią.

O innowacyjnym projekcie rodem z Jasła i poszczególnych etapach jego realizacji mogą Państwo dowiedzieć się z utworzonego właśnie profilu „Muzeum Lizaka” na popularnym portalu społecznościowym (tutaj).

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

SŁOWA KLUCZOWE