Informacje

(Nie)chciani uczestnicy na państwowym święcie

W pięcioletniej historii Szwadronu Niepołomice nigdy nie miała miejsce taka sytuacja, jak ta podczas Święta WP w Jaśle. Fot. Damian Palar
W pięcioletniej historii Szwadronu Niepołomice nigdy nie miała miejsce taka sytuacja, jak ta podczas Święta WP w Jaśle.
Fot. Damian Palar

Nie milkną echa po sobotnich uroczystościach miejskich Święta Wojska Polskiego w Jaśle. W tym roku, oprócz tradycyjnego apelu poległych i złożeniu wiązanek kwiatów na Grobie Nieznanego Żołnierza, uroczystość mieli uświetnić kawalerzyści z 8. Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego Szwadronu Niepołomice. Nie spodobało się to jednak burmistrz miasta Marii Kurowskiej, która nie zezwoliła na przejazd konnego szyku ulicami Jasła.

W mieście od kilku miesięcy działa prężnie dwie sekcje Szwadronu Niepołomice. Jego członkowie to przede wszystkim pasjonaci, którym zależy na kultywowaniu tradycji i historii dawnej kawalerii księcia Józefa Poniatowskiego. Poprzez przyjazd do Jasła części reprezentacyjnej, organizacja chciała uświetnić lokalne obchody Święta Wojska Polskiego, a jednocześnie docenić prężną działalność i dynamikę rozwoju dwóch jasielskich sekcji.

Chcieliśmy wraz z głównym pochodem udać się do Kościoła Franciszkanów. Miało temu towarzyszyć sześciu, siedmiu ułanów w szyku konnym, reszta w szyku pieszym. Ta grupa ułanów, która była w szyku pieszym miała iść do Kościoła na mszę, natomiast grupa konna miała odjechać i przyjechać ponownie, by poprowadzić cały pochód pod pomnik, gdzie odbywały się główne uroczystości. – mówi Wojciech Staniszewski ze Szwadronu Niepołomickiego.

Ułani nie otrzymali jednak zgody od pani burmistrz na przejazd kawalerii konnej ulicami miasta. Ostatecznie pojawili się tylko na chwilę pod Kościołem OO. Franciszkanów. Złożyli również wiązankę kwiatów na Grobie Nieznanego Żołnierza. Ale niesmak po decyzji Marii Kurowskiej został.

Nie spotkało nas to nigdy i nigdzie, organizowaliśmy setki imprez, bardzo często zupełnie nie zapowiedzianych. Zawsze byliśmy przyjmowani chętnie, z otwartymi ramionami. Wszyscy się cieszyli z tego powodu, że ułani przyjeżdżają. Natomiast tutaj mieliśmy do czynienia z sytuacją jedyną w swoim rodzaju. Pięć lat w historii szwadronu nie było takiego miejsca. – dodaje Wojciech Staniszewski.

Przepisy przepisami

Burmistrz Kurowska zasłania się przepisami. Lokalne uroczystości Święta Wojska Polskiego były przygotowywane już od miesiąca, a do jej urzędu nie wpłynęła żadna pisemna prośba ze Szwadronu Niepołomickiego o zgodę na przejazd ulicami Jasła. O ofercie ułanów dowiedziała się dopiero telefonicznie na dzień przed głównymi obchodami.

Uważam, że jest niedopuszczalnym fakt, że ułani bez zwrócenia się pisemnego dzwonią do mnie o godzinie 12 w przeddzień i mówią, czy ja wyrażę zgodę. Ja jestem w podróży, gdy nie jestem w urzędzie, abym mogła przygotować to wszystko. To jest niebezpieczeństwo osób, które się mogą znaleźć w pobliżu, a których koń może spłoszyć się i coś złego narobić. Ja nie mogę patrzyć tylko jednostronnie, o fajnie, bo ułani są. Jako burmistrz biorę odpowiedzialność za bezpieczeństwo uczestników tej uroczystości. Przecież wiemy, że konie to są też pewne uciążliwości, które pozostają po nich. Gdzie ten koń ma iść, czy z przodu kolumny, czy z tyłu to wszystko trzeba uzgodnić. – tłumaczy Maria Kurowska.

Pani burmistrz wyjaśnia, że cała procedura organizacyjna trwała już od miesiąca. Jak podkreśla w swojej wypowiedzi, odpowiednia decyzja dotycząca wyłączenia drogi na czas przejścia uczestników pochodu należy do starosty jasielskiego, po uprzedniej opinii burmistrza miasta. Czyżby winą za brak pozwolenia na przejazd ułanów chciała obarczyć starostę?

Do mnie nikt się nie zgłaszał w tej sprawie, ani z urzędu miasta, ani z żadnej innej instytucji. Także nic mi na ten temat nie wiadomo, żebym to ja miał podjąć decyzję taką, czy inną. Wniosek wpłynął tylko i wyłącznie w sprawie przemarszu. Żadne inne pisma dotyczące przejazdu koni nie wpłynęło, więc nie mogłem wydać na coś decyzji, co nie wpłynęło. – powiedział Adam Kmiecik.

Przeciwko uczestnictwu ułanów w święcie nie miał też nic przeciwko komendant Wojskowej Komendy Uzupełnień w Jaśle, który podziękował po uroczystościach członkom Szwadronu Niepołomice za uświetnienie swoim pobytem w mieście święta.

Dziękuję szwadronowi konnemu, który przybył. Jest to naprawdę też wielki wysiłek, żeby stworzyć coś takiego. Cieszymy się bardzo. – powiedział po sobotnich uroczystościach ppłk. Kazimierz Chorążak.

Osobiste animozje polityczne powodem zgrzytu?

Ułani, którzy specjalnie na jasielską uroczystość przyjechali z różnych zakątków Polski, upatrują brak zgody w osobistych animozjach pani burmistrz do Jana Urbana, dowódcy sekcji Jasło Szwadronu Niepołomice. Urban przed objęciem przez Marię Kurowską swojego stanowiska był pracownikiem Urzędu Miasta, a teraz jest radnym powiatowym.

Nie do końca rozumie decyzję pani burmistrz w tej kwestii. Wydaje mi się, że zdecydowały o tym tylko względy osobiste. – podkreśla Wojciech Staniszewski.

Co na to sam zainteresowany? – Ja nie będę komentował decyzji pani, która pełni obowiązki burmistrza w Jaśle. Siła kawalerii tkwi w tradycji. Kontynuujemy tradycję pułku, który ma ponad dwieście lat historii. Ludzie się zmieniali, systemy się zmieniały, a idee kawaleryjskie były. – mówi Jan Urban.

Pani burmistrz tłumaczy z kolei, że w urzędach załatwia się wszystko pisemnie, a nie na telefon.

Ja znam sposób i kompetencje organizacyjne pana Jana Urbana i w związku z tym wiedziałam, że jeżeli pan Jan Urban zaczyna to organizować to znaczy, że tu mogą być problemy. Właśnie takie, że może być coś nieuzgodnione, nieubezpieczone odpowiednio i potem mogę ja mieć w związku z tym tutaj pewne uciążliwości. – dodaje Maria Kurowska.

Kawaleria konna, choć w taki a nie inny sposób została potraktowana przez władze miasta, to jednak została ciepło przyjęta przez mieszkańców Jasła. Ułanów w barwnych strojach można było zobaczyć w sobotę pod kościołem Matki Bożej Częstochowskiej oraz na Festynie Wakacyjnym w Gamracie. Pozostaje mieć nadzieję, że grupa o bogatej wartości historycznej zechce jeszcze kiedykolwiek przyjechać do naszego miasta.

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

SŁOWA KLUCZOWE

OPINIE: “(Nie)chciani uczestnicy na państwowym święcie”

  1. NIEcdajcie się zwariować, ten mały CZŁOWIEK urban CHCE błyszczeć. ale myngo znamy, dziękujemy panu URBANOWI, razem ze swoim stowarzyszeniem jezdzieckim idz pod szpital, tam PANA też już nie chcą
    SALUTP
    jutro twoi KOLEDZY w NIEPOŁOMICACH pownni o,tobie wiedzieć

  2. PANIE URBban jest pan RZEPEM NA OGONIE UŁANŚKICH TRADYCJI, A „KIEMLICZÓW” TO PAN NADUŻYWA bo synowie są zacnbi, ale „ojciec prać „to nie za panem, tak mówią ci co HARCERZA znają

  3. Zasady organizowania imprez są znakomicie znane P. ułanowi Urbanowi, gdyż to robił w UM przez wiele lat, Zgłoszenie dzień przed imprezą??????????.
    To tylko polityczna hucpa w która wciąga harcerzyk znamienity SZWADRON!