Informacje

Tegoroczne Dni Jasła bez rozgłosu w mediach

Wydaje się, że niektóre osoby dzielą jasielskie media na równe i równiejsze. Tak przynajmniej można wnioskować po tegorocznych Dniach Jasła, do obsługi medialnej których nie zostali dopuszczeni niektórzy dziennikarze lokalnych mediów. To wbrew zasadom wolnego rynku, prawu prasowemu a przede wszystkim zasadom demokracji.

Na tegoroczne Dni Jasła nie zostały zaproszone redakcje: Telewizji Jasło, Katolickiego Radia VIA Oddział w Jaśle, GC Nowiny oraz dwóch lokalnych portali internetowych. Przeciwko nierównemu traktowaniu reporterów, w imieniu tych redakcji głos zabrał Piotr Chojecki z Radia VIA.


Piotr Chojecki zabrał głos w imieniu jasielskich mediów.
Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar

Odnoszę wrażenie, że dyrekcja Jasielskiego Domu Kultury nie zdaje sobie sprawy z roli mediów w dwudziestym pierwszym wieku. Naszym obowiązkiem jest pokazywanie tego, co dzieje się w mieście zarówno dobrego, jak i złego. Staramy się być rzetelni w naszej pracy, co czasami nie jest łatwe, ale chcemy przekazywać obraz rzeczywistości taki, jakim on jest. Nie jest to praca łatwa, wymaga wielu wyrzeczeń, ale my również mamy pewną misję do spełnienia. – mówił podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta Piotr Chojecki, dziennikarz z piętnastoletnim stażem pracy.

Dyrektor Jasielskiego Domu Kultury tłumaczy, że przygotowała dla dziennikarzy identyfikatory do strefy pierwszej, która obejmowała wydzielone miejsce przed sceną. Aby otrzymać identyfikator trzeba było zarejestrować się w biurze organizacyjnym, które znajdowało się w strefie niedostępnej dla mediów i pilnie strzeżonej przez ochroniarzy.

Dziennikarze zgodnie z zasadami obowiązującymi przy organizacji imprez nie mogą rościć sobie pretensji do tego, że mogą wchodzić do strefy zastrzeżonej dla artystów i organizatorów, w tym przypadku była to strefa zero. Na imprezach plenerowych wszystko, co dzieje się za sceną, jest traktowane jak zascenie w sali zamkniętej. – tłumaczy się Krystyna Kasprzyk, dyrektor JDK.


Dyrektor JDK „zapomniała” o roli mediów w informowaniu społeczeństwa
o wydarzeniach kulturalnych, m.in. o tegorocznych Dniach Jasła.
Fot. terazJaslo.pl / Damian Palar

Kuriozum jest tym większe, że nie reporterom chodziło o wejście za tzw. „kulisy”, tylko dostęp do strefy „pierwszej” znajdującej się przed sceną. Dostęp do niej mieli tylko zaproszeni przedstawiciele mediów, tych przychylnych władzom miasta.

Zrobiliśmy identyfikatory dla mediów. Każdy, kto zgłosił się do biura organizacyjnego, albo w jakikolwiek sposób zasygnalizował konieczność otrzymania identyfikatora, taki identyfikator otrzymał. – brnie dalej w swojej wypowiedzi dyrektorka JDK-u.

Jednak pracownicy JDK-u zlekceważyli prośbę naszych kolegów i na prośbę o dopisanie na listę odpowiedzieli: „Pani dyrektor nic o tym nie wie”.

Piotr Chojecki komentuje tą sprawę jasno: – Dni Jasła przypominały mi zatem Dni Mińska 2008, gdzie media, które nie spodobały się włodarzom miasta, zostały nie wpuszczone na teren obiektu i spacyfikowane armatkami wodnymi. U nas do pacyfikacji nie doszło, ale mało brakowało a jeden z dziennikarzy zostałby wyrzucony wręcz doszłoby do rękoczynów przez ochroniarzy.

Po interwencji dziennikarze zostali wpuszczeni na teren imprezy, ale niesmak pozostał. Dlatego Katolickie Radio VIA, przez całe wakacje bojkotuje informacje z Jasielskiego Domu Kultury.

Żeby imprezę odpowiednio sprzedać i przekazać społeczeństwu należy w szczególny sposób potraktować dziennikarzy, bo oni są tym ramieniem, które przenosi informację dalej. Dlatego w jakimś sensie rozumiem ich postawę. – uważa Roman Kościow, wiceprzewodniczący Rady Miasta Jasła.

Damian Palar
d.palar@terazjaslo.pl

SŁOWA KLUCZOWE

OPINIE: “Tegoroczne Dni Jasła bez rozgłosu w mediach”

  1. do Wiedzący co pisze… / 24-06-2009 20:29 / IP: 88.220.132.*
    to jest pan z JKD
    panie Gołębiowski zajmij sie pan pracą w JDK a nie pisz pan oszczerstw i bredni nie czepiaj sie pan uczciwych ludzi.
    A jak pan żona vice dyrektorka JDK która jest pana przełożoną. Czy tak może być ? klany rodzinne w JDK. Podobno pracuje pan jeszcze dodatkowo w jednej z jasielskich firm gdzie? i za ile ? jaki wymiar czasowy. Jak można pracować na etat w JDK w tym samym czasie w prywatnej firmie ?. Widzicie drzazgi w oko bliźniego a waszym belka wam wypada. Obłudnicy ! brawo panie Piotrze prawda wszystko zwycięży

  2. Po pierwsze: Piotruś dałeś się wciągnąć w gierki jaslonetu, za którym stoi „informator” radny Cz. I obyś Ty nie poleciał przez przypadek i nie zakończył 15letniego stażu pracy dziennikarza… Chodzą słuchy, że stanowisko, które przedstawiłeś na sesji rady nie jest stanowiskiem Radia Via, ale Ty jako takie je przedstawiłeś… Po drugie: Banda dzieciaków z dyktafonami i kawałkiem aparatu, to nie dziennikarze. Profesjonalna obsługa imprez polega na tym, że: jeśli na zapleczu nikogo nie życzą sobie gwiazdy, to nikogo poza obsługą tam nie ma; każdy najmniejszy nawet zakichany portal, ma swoich przedstawicieli na dużych imprezach, a nie gania bandą kilku osób z akredytacjami; Summa sumarum inne media nie licząc choćby tych, które są nazywane „przychylnymi” akredytacje miały i potrafiły je zdobyć, a nie którzy chcieli wejść na blachę, której o dziwo nigdy ze sobą nie mają, ale ponoć mieli o dziwo na dniach jasła… Za wszystkim stoi Radny Cz. szkoda chłopaków z portalu bo pracują w sposób profesjonalny, ale z takim kapitanem na statku daleko nie zapłyną… Zaszczuć kobietę w obcym dla niej mieście, bo tu w końcu nie mieszka, każdy potrafi. A robi wiele dobrego i nie ma na to wpływu, że popierał ją tamten i tamta. W Jaśle w końcu się coś dzieje, proponuję wyjść z domu sprzed komputera i ruszyć tyłek na płytę rynku w weekend. Łatwo krytykować, praca w kulturze to szczególne wyzwanie i mimo wszystko ta Pani świetnie sobie w niej daje radę…

  3. Do „tam_i_tu”
    Jeśli nie ma się nic merytorycznego do powiedzenia, wtedy czepiamy się literówek:-) Tak?
    Komentujemy zaistniałą sytuację, która była chora,a nie zachowania tego czy tamtego radnego.

  4. Pozdrawiam całą ekipę terazJasło. Mam nadzieję, że wszystkie komentarze (oprócz wulgarnych, naruszających, itp.), nie bedą cenzurowane (czytaj: wyświetlimy albo nie). Na jednym z portali (jasielskich), kiedy negowałem co niektóre „świętości” tekst mój nie przeszedł.

  5. Najwięcej do powiedzenia o „sprzedawaniu” ma p. Roman K. Należy traktować go w szczególny sposób.

  6. „wręcz doszłoby do rękoczynów przez ochroniarzy” – hmmm… dziennikarz z pietnastoletnim stażem … (ciekawe czy moderator skasuje czy nie).

  7. Byłem świadkiem dziwnej sytuacji, dziennikarz chciał przepustkę ale nie mógł po nią iść bo bramki strzegli ochroniarze!! Dopiero po interwencji kilku kolegów z redakcji jeden z panów ochroniarzy ruszył łaskawie tyłek i podszedł z nim do namiotu. Kolejną sprawą jest to że nie było żadnego namiotu dla dziennikarzy i musieli moknąć na deszczu podczas gdy pracownicy JDK i inni „ważni” pili ciepła herbatę w namiotach. Byłem w strefie dla widzów, przy samej scenie to widziałem ten kabaret!! Aż mi było szkoda tych fotografów moknących na deszczu….

  8. Nasza władza jest prymitywna,więc nie ma sie co dziwić, i ma swoich „żołnierzy” do których należy równie nędzna dyrektor jdku.Nie wiem czy zauważyliscie ale teraz imprezy w Jdk stały sie przedsiębiorstwem dochodowym-tak że nie martwcie sie jaslanie,teraz jdk na was zarabia,a nie robi imprezy dla Was.

  9. Popieram Cię Piotrze. Ja też zostałem poinformowany przez pracownika JDK w biurze organizacyjnym, że nie ma mnie na liście akredytowanych. Wprawdzie przed koncertem Tatiany Okupnik otrzymałem identyfikator, ale niesmak pozostał. Do tej pory to rzecznik UM załatwiał akredytacje dla dziennikarzy i to wszystkich, bez wyjątku, nawet dla tych, którzy nigdy na dniach Jasła nie byli. Jeśli w tym roku tymi sprawami zajmował się kto inny, to rzecznik UM powinien nas o tym poinformować dużo, dużo wcześniej. Również, w tym przypadku JDK powinien wysłać informację, że to tam mamy się akredytować. O selekcji dziennikarzy przemawia fakt, że 2, czy 3 redakcje miały identyfikatory, więc zostali poinformowani. Niesmak pozostał także odnośnie ochrony. Kilku z nich nie wiedziało, gdzie jest strefa „0”, a gdzie „1” i gdzie w końcu możemy wchodzić.